- Kolejny rok tanich kredytów, drożejących mieszkań i realnych strat na lokatach bankowych - tak według Bartosza Turka, analityka Open Finance ma wyglądać 2018 rok. Dodaje, że to może być czwarty z rzędu rok z rekordowo niskimi stopami procentowymi.
- To znaczy, że kredyty wciąż będą tanie, a lokaty nisko oprocentowane. Scenariusz taki zdają się nawet potwierdzać prognozy rynkowe - mówi Turek. - Do niedawna sugerowały dwie, a nawet trzy podwyżki stóp w perspektywie 12 miesięcy. Nawet te prognozy musiały w końcu skapitulować, gdy ze strony Rady Polityki Pieniężnej zaczęły na rynek napływać sugestie, że nie tylko w 2018, ale nawet w 2019 roku, rada może nie podnieść stóp procentowych - dodaje.
I podkreśla, że ta decyzja grona ekonomistów ma kluczowe znaczenie dla budżetów gospodarstw domowych. - Jeśli stopy procentowe pozostaną w 2018 roku na niezmienionym poziomie, a do tego nie czekają nas jakieś poważne ekonomiczne perturbacje, to możemy spodziewać się, że kredyty pozostaną tanie, Polacy chętnie będą po nie sięgać, co nakręcać będzie koniunkturę i między innymi doprowadzi do dalszych wzrostów cen mieszkań - wyjaśnia Bartosz Turek. - Co więcej, osoby, które mają oszczędności, wciąż stawać będą przed trudną decyzją, jak je zainwestować? Oferta lokat pozostanie nieatrakcyjna, z czego będzie się cieszyć Minister Finansów, sprzedając rekordowy wolumen detalicznych obligacji skarbowych. Osoby szukające bardziej intratnych propozycji zwrócą oczy na rynek mieszkań na wynajem, kupią złoto, jednostki funduszy inwestycyjnych, wybiorą giełdę czy szeroki wachlarz inwestycji alternatywnych, jak monety kolekcjonerskie, klasyczne auta, butelki uznanych alkoholi czy dzieła sztuki. Zawsze przy tym należy jednak pamiętać, że im większy potencjał zysku, tym wyższe ryzyko lokowania środków - podkreśla.
Dodaje, że im dłużej trwa hossa na danym rynku, tym boleśniejsza może okazać się zmiana trendu. - A już od kilku lat wiele osób wygląda symptomów następnego kryzysu i choć ten bez wątpienia w końcu przyjdzie, to nikt nie może mieć pewności kiedy i z którego kierunku nadejdzie - mówi analityk Open Finance.
Jak więc ulokować pieniądze? - Najmniej ryzykowne bankowe lokaty w 2018 roku najpewniej wciąż będą generowały straty. Weźmy za przykład najświeższe dane NBP na temat depozytów zakładanych w listopadzie 2017 roku. Przeciętne oprocentowanie rocznych lokat wynosiło jedynie 1,67 proc. Od tego odjąć trzeba jeszcze 19 proc. podatku. Efekt? 1,35 proc. zysku. Przy rocznym depozycie na 1 tys. zł możemy więc otrzymać 13,5 zł odsetek po opodatkowaniu. To za mało, aby zachować wartość nabywczą pieniędzy - mówi Bartosz Turek. - Za rok inflacja ma bowiem opiewać na ok. 2,5 proc. - wynika z projekcji inflacji NBP. To oznacza, że wzrost cen pochłaniać będzie wartość pieniądza dwa razy szybciej, niż banki dopisywać będą odsetki do oszczędności. To zniechęca do odkładania pieniędzy. Jedyną nadzieją na odejście z bankowego okienka bez realnych strat jest poszukiwanie promocyjnych ofert.