Dom Development w I połowie 2020 r. przekazał klientom 1,24 tys. mieszkań, o aż 25 proc. mniej rok do roku. Skonsolidowane przychody dewelopera były jednak o prawie 1 proc. wyższe niż rok wcześniej i wyniosły 772 mln zł. Uwagę zwraca wysoka na tle branży rentowność brutto ze sprzedaży: 31 proc. wobec 29 proc. rok wcześniej (w samym II kwartale 32 proc.). Dlatego zysk brutto ze sprzedaży wzrósł o prawie 7 proc., do niemal 240 mln zł.

O 7 proc. wyższy był też zysk operacyjny, który sięgnął 154 mln zł. Skonsolidowany zysk netto wzrósł o 2 proc., do prawie 118 mln zł (4,68 zł na akcję).

Na początku marca – przy publikacji wyników za 2019 r. – menedżerowie mówili, że spodziewają się w całym 2020 r. liczby przekazanych mieszkań rzędu 3,1 tys. wobec 3,48 tys. w 2019 r. Mimo spadku ilościowego wartość ma być wyższa dzięki wzrostowi cen i lepszym marżom.

W I półroczu grupa sprzedała 1,63 tys. mieszkań, o 7,4 proc. mniej rok do roku, z czego 816 (o 2,4 proc. mniej) w objętym lockdownem II kwartale. Z uwagi na obserwowany wysoki popyt w II kwartale deweloper wprowadził do sprzedaży 576 mieszkań, na koniec czerwca w ofercie było 2,02 tys. lokali, wciąż o 36 proc. mniej rok do roku.

- Po kwietniowym wyhamowaniu sprzedaży w wyniku pandemii maj i czerwiec były miesiącami odbudowy popytu i intensywnej sprzedaży. Nowe inwestycje, które wprowadziliśmy do oferty już pod koniec kwietnia spotkały się z dużym zainteresowaniem klientów. W efekcie na koniec II kwartału sprzedaż lokali netto była zbliżona rok do roku, a nasz udział w rynku wzrósł. Mimo mniejszej liczby projektów jakość oferty umożliwia wysoką efektywność sprzedaży na trudnym rynku - mówi cytowany w komunikacie prezes Jarosław Szanajca. Menedżer zaznacza, że 41-proc. udział w bieżącej sprzedaży mają drogie mieszkania, za które trzeba zapłacić ponad 550 tys. zł.