Zaznaczył, że problemem jest brak gruntów inwestycyjnych na których można by budować, ale cały czas nowe firmy wchodzą do Polski. - Rynek jest cały czas postrzegany jako rozwojowy - mówił Skirmuntt.
Podkreślił, że to czy deweloperzy sprzedają mieszkania zależy od kredytowania kupujących mieszkania. - Jeśli oferta kredytowa nadal będzie dobra, stopy procentowe niskie, to ludzie będą kupować mieszkania – tłumaczył.
- Jest też duża ilość inwestorów, którzy mają gotówkę i chcą ją ulokować w mieszkaniach pod wynajem. Potencjał rynku jest cały czas dobry. Spowolnienie może nastąpić, kiedy banki zatrzymają finansowanie. Tak było przy kryzysie w 2008 r., kiedy banki praktycznie wstrzymały ofertę dla klientów indywidualnych – dodał.
Skirmuntt zaznaczył, że w tej chwili wszyscy sprzedają mieszkania w trakcie budowy. - To jest komfortowa sytuacja dla dewelopera – ocenił.
Możliwości wytwórcze są barierą wzrostu. - W związku z tym może zacząć rosnąć też cena mieszkań. Jak rośnie cena, to kolejne grupy klientów nie osiągają zdolności kredytowej - tłumaczył Skirmuntt.
Na ceny mieszkań będą wpływały ceny gruntów, mała ich dostępność, czy ceny budownictwa. - Cena wytworzenia 1 mkw mieszkania wzrasta. Podwyżki są nieuchronne i ceny powoli będą rosły. To może spowodować, że sprzedaż spadnie – prognozował gość.