#RZECZoBIZNESIE: Jarosław Skoczeń: Mieszkaniowe szaleństwo trwa mimo wzrostu cen

Na szczęście nie jest jak w 2008 r., kiedy ceny mieszkań rosły nawet 50 proc. Obecnie obserwujemy wzrosty na poziomie 4-7 proc. - mówi Jarosław Skoczeń, wiceprezes Emmersona, gość programu Michała Niewiadomskiego.

Aktualizacja: 28.11.2017 11:15 Publikacja: 28.11.2017 10:59

#RZECZoBIZNESIE: Jarosław Skoczeń: Mieszkaniowe szaleństwo trwa mimo wzrostu cen

Foto: tv.rp.pl

Gość przyznał, że najlepsze okresy sprzedażowe dla mieszkań to jest wiosna. - Końcówka roku jest o tyle interesująca, że dużo osób ma jeszcze jakieś zasoby finansowe i chciałaby uciec przed podatkiem. Wtedy inwestują w mieszkania - mówił Skoczeń.

W tym roku ok. 50 proc. mieszkań było kupionych za gotówkę. - Bardzo dużo mieszkań kupują inwestorzy. Obserwujemy pakietowe kupowanie mieszkań – tłumaczył.

Podkreślił, że stopy procentowe są tak niskie, iż w banku nie opłaca się trzymać lokat, więc inwestorzy uciekają do innych obszarów. - W nieruchomościach nie ma ryzyka, że się straci. Jeżeli znajdziemy odpowiednią nieruchomość, sprawdzimy cenę w danej lokalizacji, to trzeba by dużo pracy włożyć w to, żeby kupić nieruchomość w zawyżonych kosztach – mówił gość.

Przyznał, że stopy procentowe mają duży wpływ na rynek nieruchomości. - Może pod koniec przyszłego roku stopy wzrosną, ale minimalnie. Lokaty nadal nie będą opłacalne. Nawet jak wzrosną do 2,7 proc., to i tak będzie bardzo mało. Stopy zwrotu z nieruchomości to nawet 10 proc. Wszystko zależy od tego, kto tym mieszkaniem zarządza i jak często udaje się je wynająć - tłumaczył Skoczeń.

Gość zauważył, że condohotel i aparthotel jest bardzo ciekawą inwestycją, tylko musimy bardzo dobrze przyjrzeć się gdzie on powstał. - Czy sezon tam trwa tylko kilka miesięcy, czy np. jest w dużym mieście, gdzie może mieć obłożenie całoroczne. W biznesie hotelowym przy 40 proc. obłożeniu wydatki i dochody się równają. Wszystko powyżej to już jest zysk – mówił.

Przyznał, że obecnie jest szaleństwo i mieszkania sprzedają się bardzo dobrze, mimo tego, że ceny trochę rosną. - Na szczęście nie jest jak w 2008 r., kiedy ceny mieszkań rosły nawet 50 proc. Obecnie obserwujemy wzrosty na poziomie 4-7 proc. - porównał.

Skoczeń stwierdził, że dzięki autostradom i obwodnicom wraca rynek domów i segmentów wokół dużych miast, do 30 km od centrum miasta.
- Taki segment 170 mkw na obrzeżach Warszawy można kupić w granicach 600-700 tys. zł, a segment 130 mkw w Radzyminie za 350 tys. zł. W takiej cenie w Warszawie możemy kupić mieszkanie na Białołęce maksymalnie 60 mkw – wyliczał.

- Warto szukać, bo jest bardzo dużo okazji. Warto też się interesować inwestycjami, które dopiero ruszają, bo wtedy ceny są niższe – dodał.

Gość przyznał, że najlepsze okresy sprzedażowe dla mieszkań to jest wiosna. - Końcówka roku jest o tyle interesująca, że dużo osób ma jeszcze jakieś zasoby finansowe i chciałaby uciec przed podatkiem. Wtedy inwestują w mieszkania - mówił Skoczeń.

W tym roku ok. 50 proc. mieszkań było kupionych za gotówkę. - Bardzo dużo mieszkań kupują inwestorzy. Obserwujemy pakietowe kupowanie mieszkań – tłumaczył.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu