Uruchomienie maksymalnego wydobycia złota ze złoża Natałka jest w ocenie rosyjskich specjalistów, najważniejszym wydarzeniem 2018 r w wydobywczej branży.
- W końcu roku koncern Polyus Gold (największy producent złota w Rosji – red.) osiągnął maksymalny poziom wydobycia ze złoża Natałka. Pozwoli to firmie zmniejszyć zadłużenie i skierować uwolnione środki finansowe na nowe projekty - podkreśla Roman Antonow główny analityk rynków surowcowych banku Promswiazbank, dla agencji Prime.
Natałka leży ok. 300 km od Magadanu w dolinie rzeki Omczag. Okolica to lodowata górzysta pustynia. Wieczna zmarzlina sięga trzysta metrów w głąb ziemi. Sama Natałka jest wzgórzem, górującym ponad porośniętą przez tajgę okolicą. Odkryta została przez sowieckich geologów w 1942 r. Złotodajna ruda ciągnie się na długości 4,5 km, a pokłady są grube na 200 m.
Wcześniej Rosjanie informowali, że udowodnione zasoby Natałki wynoszą 1836 ton złota. Dla porównania, świat rocznie wydobywa ok. 2500 ton. W lutym 2015 r. koncern Polyus Gold oligarchy Sulejmana Kerimowa (ma licencję na Natałkę) ogłosił, że złoże zawiera dwa razy mniej złota, aniżeli wcześniej oceniano, czyli ok. 34 mln uncji (964 tony). Ale co ważniejsze, drugie tyle może kryć się w niezbadanej jeszcze części złoża.
Wydobycie z Natałki jest jednym z najnowocześniejszych na świecie. W odróżnieniu od kopalń Afryki czy Ameryki, gdzie złoto wydobywane jest z rudy zalegającej 2-3 km pod powierzchnią, Natałka to kopalnia odkrywkowa. Na zdjęciach widać górę w kształcie tortu, na której wszystkie prace wykonują maszyny.