„Dość dezinformacji, manipulacji i plucia na Polaków! Budujemy niezależne polskie media!" – ogłosił w sieci Marcin Rola, redaktor naczelny telewizji internetowej wRealu24.pl. Zapowiedział budowę polskiego YouTube'a, czyli „polskiej platformy wolności słowa, bez cenzury".
Rola zaczynał jako dziennikarz w mainstreamowych mediach, był też rzecznikiem Kukiz'15. Od 2015 roku prowadzi na YouTubie kanał wRealu24, który obecnie jest liderem skrajnie prawicowego internetu. – Wyróżnia się intensywnością ideologicznego przekazu, legitymizacją ze strony odwiedzających go polityków oraz zasięgami. Generuje setki tysięcy, a nawet miliony, wyświetleń nadawanych godzinami audycji. Jego specjalnością jest obecnie negowanie pandemii koronawirusa – mówi prof. Rafał Pankowski, specjalista od ruchów prawicowych z Collegium Civitas i Stowarzyszenia Nigdy Więcej.
wRealu24 ma na YouTubie 449 tys. subskrybentów. Jednak również inne skrajnie prawicowe kanały przyciągają setki tysięcy odbiorców. Przykładem mogą być związane ze Stowarzyszeniem Marsz Niepodległości Media Narodowe (189 tys. subskrypcji), kanały posła Konfederacji Grzegorza Brauna (107 tys.), znanego z występów w toruńskich mediach Stanisława Michalkiewicza (100 tys. subskrypcji) czy coraz częściej kojarzonej z prawicą Moniki Jaruzelskiej (85,3 tys. subskrypcji). Dochodzą do tego kanały mniej znane, choć opiniotwórcze na skrajnej prawicy, jak Centrum Edukacyjne Polska (41,2 tys. subskrypcji).
Które mogłyby trafić na „polskiego YouTube'a"? O tym Marcin Rola jeszcze nie chce mówić. – Na razie omawiamy kwestie techniczne i prawne. Opracowujemy strategię i mam nadzieję, że ruszymy jeszcze w tym roku – wyjaśnia „Rzeczpospolitej".
Dodaje, że projekt ma służyć obejściu blokad nakładanych przez moderatorów YouTube'a. Po raz ostatni kanał wRealu24 został na tydzień zablokowany w połowie września. Powodem było zamieszczenie wywiadu z autorem książki „Przedsiębiorstwo Holocaust" prof. Normanem Finkelsteinem.