W 2010 roku na stronie internetowej dziennika "Fakt" pojawił się artykuł "Giertych chce odebrać immunitet Kaczyńskiemu". Czytelnicy w ostrych słowach wyrażali się na temat bohatera materiału. Nie brakowało wulgarnych epitetów. 

Giertych domagał się od właścicieli strony usunięcia komentarzy, przeprosin oraz 8 tys. złotych zadośćuczynienia. 

"Wojna z hejterami wygrana! Po siedmiu latach od chwili, gdy z Radkiem Sikorskim rozpoczęliśmy wojnę z hejterami, po dwóch niekorzystnych wyrokach Sądu Apelacyjnego, po dwóch korzystnych wyrokach Sądu Najwyższego doczekałem do końca sprawy przeciwko Faktowi o komentarze naruszające moje dobra osobiste" - napisał na Facebooku Giertych.

"Dzisiaj Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił niekorzystny dla mnie wyrok Sądu Okręgowego i nakazał wydawcy Faktu przeprosić mnie za tolerowanie obraźliwych komentarzy zawartych pod artykułem na temat mojego wniosku o odebranie immunitetu J. Kaczyńskiemu. Wyrok jest prawomocny i praktycznie nie do zmiany w SN (nie wolno wywodzić kasacji w oparciu o te zagadnienia, które rozstrzygał już SN.)" - czytamy dalej.

"Myślę, że to moje największe sądowe zwycięstwo w życiu, bo trochę zmieni się środowisko medialne w którym żyjemy" - kończy mecenas.