Oferty pakietów usług, wiążące klienta z operatorem na lata, to wciąż rynkowy standard. Ale eksperci coraz częściej podkreślają, że zmiany preferencji widzów, którzy coraz chętniej kupują czasowy dostęp do treści w sieci, w końcu zmienią rynek. Także polski.
– Z naszych badań wynika, że gros młodych osób ogląda dziś wideo poza ekranem telewizora, głównie na komputerze, korzystając z platform, których legalność jest dyskusyjna – takich jak CDA, Pirate Bay czy Zalukaj. I te obserwacje skłaniają mnie w stronę bardziej rewolucyjnych scenariuszy – mówi Mirosław Godlewski, starszy doradca w Boston Consulting Group.
Na ofertę czasowego dostępu do wybranych treści, tak by wyjść naprzeciw zmianom preferencji odbiorców, zdecydowały się już HBO, Netflix, Disney czy Discovery.
– Młodzi ludzie są przerażająco mobilni. Wcale nie wygląda na to, że wchodząc w dorosłość, kupują sobie wielki telewizor i przełączają się z internetu na płatną telewizję – dodaje Godlewski.
Dostawców wielu, dystrybutor jeden
W raporcie „Wartość treści" przygotowanym z Liberty Global (właściciel m.in. UPC Polska) BCG zakłada, że wszystkie zachodzące teraz zmiany na rynku produkcyjnym i telewizyjnym wywołają konsekwencje o podobnej skali jak wpływ popularyzacji internetu na rynek prasy czy muzyki.