Sierpniowy ścisk nie dla Vegi

Aby dostać wsparcie PISF polski film musi wejść na ekrany najpóźniej w przyszłym miesiącu. Premiery cisną się w kolejce. Reżyser „Pitbulla" zachowa więc dystans.

Aktualizacja: 26.07.2021 06:33 Publikacja: 25.07.2021 21:00

„Śniegu już nigdy nie będzie” jest z 2020 r., a do kin wszedł 4 czerwca br. Uzyska 2,94 mln zł

„Śniegu już nigdy nie będzie” jest z 2020 r., a do kin wszedł 4 czerwca br. Uzyska 2,94 mln zł

Foto: materiały prasowe

Ponad 40 mln zł wsparcia dla producentów i dystrybutorów prawie 30 polskich filmów. Tak w skrócie wyglądała lista dotacji przyznanych 8 lipca przez Polski Instytut Sztuki Filmowej dla filmów wprowadzonych lub mających wejść na kinowe ekrany, a wymagających pomocy ze względu na pandemię. Jak się okazuje, to nie koniec tego rozdania, bo do puli wróciła część pieniędzy.

Efekt kanibalizacji

Według Aleksandry Świerczewskiej, rzeczniczki PISF, chodzi o wsparcie przyznane dwóm filmom autorstwa Patryka Vegi, czyli w sumie około 6 mln zł. – Instytut otrzymał od beneficjentów informację, że rezygnacja z przyznanego wsparcia podyktowana jest zmianą strategii promocyjnej poszczególnych tytułów, w tym zmianami daty premier – wyjaśnia Świerczewska w odpowiedzi na nasze pytanie.

Chodzi zapewne o dystrybuowane przez Kino Świat (Grupa Canal+ Polska) filmy „Znajdę cię" oraz „Miłość, seks i pandemia". Każdemu z nich PISF przyznał na początku lipca po blisko 3 mln zł wsparcia (część dla producentów, część dla dystrybutora). Żeby z tych pieniędzy skorzystać, tytuły te powinny trafić na ekrany w przyszłym miesiącu. Tak się najwyraźniej nie stanie. Kino Świat nie odpowiedziało nam na pytanie o datę premier i inne pytania. Skąd decyzja o rezygnacji ze wsparcia, można się tylko domyślać. W sierpniu do kin wejdzie bardzo dużo nowych tytułów i trudno będzie o rynkowy sukces. Poza tym we wrześniu na ekrany ma wejść „Small World", także Vegi.

– Filmy wzajemnie odbierają sobie widzów i są wprowadzane w miesiące, kiedy nie przywykliśmy do oglądania takiej liczby polskich filmów w kinie, co dobitnie pokazują dotychczasowe wyniki. W wakacje było ich zazwyczaj mniej. W tym roku natłok wszystkich premier jest zdecydowanie większy, powoduje to trudności z dobrym ustawieniem dat, także filmów zagranicznych – mówi Iza Wierzbińska, rzeczniczka Best Filmu.

To samo mówi Tomasz Jagiełło, odpowiedzialny w zarządzie Agory za kinowy biznes. – W tym roku, ze względu na przedłużające się zamknięcie kin i towarzyszącą mu niepewność, polskie produkcje długo nie miały możliwości zaplanowania dat premier. Dodatkowo oczekiwanie na przyznanie dotacji PISF (PISF czekał na nowelizację ustawy – red.) spowodowało, że wiele filmów z decyzją o wejściu do kin czekało do ostatniej chwili. Lista dotowanych przez PISF tytułów pojawiła się na początku lipca i wtedy też rozpoczęło się na nowo budowanie kalendarza polskich premier na sierpień. Z tego powodu w tym roku mamy w kinach dosyć niecodzienną sytuację. Przed pandemią miesiące wakacyjne należały zawsze do hollywoodzkich blockbusterów, a lokalne tytuły pojawiały się w tym czasie sporadycznie bądź wcale – mówi Jagiełło.

Będą chętni?

Best Film, jak Vega, nie bierze udziału w sierpniowym wyścigu, ale z innego powodu. – Jedynym polskim filmem, który mamy w dystrybucji w tym roku są „Obłoki śmierci – Bolimów 1915". To bardzo ważny historyczny temat i z tego też powodu nie chcieliśmy wprowadzać go w lecie (a tylko tytuły wprowadzane do końca sierpnia miały szansę na dofinansowanie). Zależy nam bowiem na rozpropagowaniu go wśród młodzieży licealnej i pokazaniu go w ramach szkolnych wyjść do kina – mówi Wierzbińska.

Jagiełło nie ukrywa, że Next Film liczy na pieniądze po Vedze. – Zamierzamy złożyć wnioski o wsparcie dla tytułów „Czarna Owca" i „Teściowie" – mówi Jagiełło. Next Film uzyskał już 0,9 mln zł wsparcia na dystrybucję „W jak morderstwo". W sumie tytuł ten może otrzymać 1,97 mln zł.

Chętnych na pieniądze pozostawione przez ekipę Vegi może być więcej, o ile fala rezygnacji nie urośnie. Wsparcia nie uzyskały wcześniej „All Inclusive" Małgorzaty Szumowskiej, „Na chwilę, na zawsze" Piotra Trzaskalskiego, „Lipstic on the glass" Kuby Czekaja, czy „Żużel" i „Druga połowa" – oba już w kinach. Ten ostatni tytuł to w br. numer jeden wśród polskich filmów. Zgromadził od końca maja... 73,5 tys. widzów.

W sumie na polskie filmy sprzedało się około 350 tys. biletów, czyli według dostępnych danych 8 proc. wszystkich.

Ponad 40 mln zł wsparcia dla producentów i dystrybutorów prawie 30 polskich filmów. Tak w skrócie wyglądała lista dotacji przyznanych 8 lipca przez Polski Instytut Sztuki Filmowej dla filmów wprowadzonych lub mających wejść na kinowe ekrany, a wymagających pomocy ze względu na pandemię. Jak się okazuje, to nie koniec tego rozdania, bo do puli wróciła część pieniędzy.

Efekt kanibalizacji

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Media
Pracownicy TVP otrzymają dodatek wielkanocny. Znacznie niższy niż w Biedronce
Media
Gremi Media jedynym polskim wydawcą piątej edycji programu Subscriptions Academy
Media
Rusłan Szoszyn z Nagrodą im. Macieja Płażyńskiego
Media
Oscar daje drugie życie. Tak zarabiają nagrodzone filmy
Media
Udany debiut Reddit. Zyskał 48 procent w dniu debiutu