Reprezentacja: Bronią, ale nie strzelają

We wtorek na Stadionie Śląskim w Chorzowie mecz z Koreą Południową. Czas najwyższy na polskie gole.

Publikacja: 25.03.2018 19:50

Reprezentacja: Bronią, ale nie strzelają

Foto: AFP

Mecze towarzyskie Polaków wywołują mieszane uczucia – z jednej strony reprezentacja nie wygrała już trzeciego z rzędu sparingu, z drugiej widać, że Adam Nawałka ma pomysł i plan na mundial. Podobnie jak podczas Euro 2016 jego drużyna ma przede wszystkim nie tracić goli i to szczelna obrona powinna stanowić o sile zespołu.

Wraz z końcem eliminacji selekcjoner rozpoczął testy nowego ustawienia taktycznego. Z trzema środkowymi obrońcami i dwoma zawodnikami na bokach, którzy w fazie obronnej zmieniają się w defensorów, a gdy zespół atakuje są skrzydłowymi.

Potrzebne powtórki

Trzeba przyznać, że w defensywie drużyna prezentuje się solidnie. W meczu z Nigerią dopuściła do jednego celnego strzału rywali na bramkę. Było to uderzenie Victora Mosesa z rzutu karnego, które wylądowało w siatce. Jedenastka była mocno kontrowersyjna – Moses nabrał sędziego Michaela Olivera, gdy wywrócił się w polu karnym.

Gdyby spotkanie z Nigerią odbywało się w czerwcu w Rosji, gola niemal na pewno by nie było. FIFA już oficjalnie potwierdziła to, o czym mówiło się od dawna – że podczas turnieju sędziowie będą wspomagani przez system wideo, czyli VAR.

Powtórki pokazały też, że to Polacy zdobyli prawidłowego gola, gdy pod koniec pierwszej połowy jeden z rywali po dośrodkowaniu Piotra Zielińskiego wybijał piłkę już zza linii bramkowej.

Mecz z Nigerią nie był wyjątkiem. W trzech spotkaniach w nowym ustawieniu taktycznym Polaków rywale oddali w sumie tylko siedem celnych strzałów na bramkę drużyny Nawałki (średnia 2,3). Najwięcej Urugwaj w pierwszym meczu – cztery. Z każdym kolejnym spotkaniem tendencja była zniżkowa – Meksykanie dwa razy niepokoili naszych bramkarzy, Nigeryjczycy ograniczyli się do skutecznego wykonania rzutu karnego.

Trzy z czterech celnych uderzeń Urugwajczyków to były dość łatwe do obrony strzały z dystansu. Meksykanie gola zdobyli po pechowej interwencji Thiago Cionka. Brazylijczyk z polskim paszportem wybijał piłkę spod nóg Raula Jimeneza tak niefortunnie, że trafił wprost w Karola Linetty'ego. Futbolówka odbijała się jak bilardowa bila na stole i trafiła znów pod nogi Jimeneza, który huknął nie do obrony. Oba gole w nowym systemie straciliśmy więc po błędach indywidualnych (Cionka i... sędziego), a nie po groźnych akcjach rywali.

Trzy mecze bez gola

Na Euro 2016, gdy Polacy też imponowali grą w defensywie, stracili tylko dwa gole, a w pięciu meczach rywale oddali jedynie 21 strzałów, czyli średnio ponad cztery na mecz. Statystykę tę jednak zakłamuje nieco spotkanie z Irlandia Północą, która nie zdołała oddać żadnego celnego uderzenia na bramkę, w której stał Wojciech Szczęsny. W pozostałych meczach Łukasz Fabiański musiał bronić średnio ponad pięć celnych strzałów na spotkanie.

Ale statystyki to jedno, a twarda rzeczywistość to drugie. Fakty są takie, że biało-czerwoni po raz pierwszy za kadencji Adama Nawałki przegrali dwa mecze z rzędu. Po raz pierwszy, od kiedy w listopadzie 2013 roku obecny selekcjoner rozpoczął pracę w kadrze, zdarzyło się, by jego drużyna nie strzeliła gola w trzech kolejnych spotkaniach.

I to właśnie gra w ofensywnie wzbudza niepokój. A także widok Roberta Lewandowskiego znów schodzącego głęboko do linii środkowej albo na skrzydła. Tak to właśnie wyglądało na Euro i chociaż wszyscy wówczas chwalili kapitana reprezentacji, jak to wspaniale robi miejsce innym zawodnikom ofensywnym, to jednak kibice woleliby z pewnością widzieć dwukrotnego króla strzelców Bundesligi (w Rosji będzie już trzykrotnym) zdobywającego bramki.

Powrót do Chorzowa

I właśnie nad ofensywą musi popracować teraz, a także podczas zgrupowania w Arłamowie, Nawałka ze sztabem. Być może ważnym sygnałem, że tak się będzie działo, jest decyzja, by Lewandowski nie opuścił zgrupowania przed meczem z Koreą.

Do klubów odesłani zostali jedynie Bartosz Bereszyński i Karol Linetty, którzy narzekają na zdrowie. Kapitan z pewnością zagra z rywalem z Azji, a kibice w Chorzowie, gdzie reprezentacja wystąpi po raz 56. i zarazem pierwszy od października 2009 roku, liczą, że Lewandowski zajmie się na poważnie śrubowaniem rekordu zdobytych goli w barwach narodowych.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: piotr.zelazny@rp.pl

Mecze towarzyskie Polaków wywołują mieszane uczucia – z jednej strony reprezentacja nie wygrała już trzeciego z rzędu sparingu, z drugiej widać, że Adam Nawałka ma pomysł i plan na mundial. Podobnie jak podczas Euro 2016 jego drużyna ma przede wszystkim nie tracić goli i to szczelna obrona powinna stanowić o sile zespołu.

Wraz z końcem eliminacji selekcjoner rozpoczął testy nowego ustawienia taktycznego. Z trzema środkowymi obrońcami i dwoma zawodnikami na bokach, którzy w fazie obronnej zmieniają się w defensorów, a gdy zespół atakuje są skrzydłowymi.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową