Robert Lewandowski: Byliśmy słabsi, nie ma co się oszukiwać

Od pięciu lat nie graliśmy z tak mocnym zespołem. Nawet w finałach mistrzostw Europy, nawet z Niemcami czy Portugalią - mówi kapitan polskiej drużyny

Publikacja: 25.06.2018 00:55

Robert Lewandowski: Byliśmy słabsi, nie ma co się oszukiwać

Foto: AFP

Co się stało?

Robert Lewandowski: Byliśmy słabsi, nie ma co się oszukiwać. Dziś widać było różnicę między Kolumbią, a nami. Walczyliśmy, staraliśmy się, ale Kolumbia ma taką jakość piłkarską, że nie mogliśmy nic poradzić. Chcieliśmy, ale nie potrafiliśmy.

Czytaj także: Koniec taki jak zwykle

Ma pan poczucie, że dziś zrobiliście wszystko, co należało zrobić?

Dokładnie tak. Zrobiliśmy wszystko, ale byliśmy słabsi. Od pięciu lat nie graliśmy z tak mocnym zespołem. Nawet w finałach mistrzostw Europy, nawet z Niemcami czy Portugalią. Szczególnie w drugiej połowie Kolumbijczycy postawili tak trudne warunki, że nie byliśmy w stanie nic zrobić. Nie potrafiliśmy im odpowiedzieć, nie mieliśmy jak. Taki jest niestety stan polskiej piłki. My do tej pory wyciskaliśmy z tej reprezentacji maksimum. A jak się okazuje wystarczy, że coś małego przestaje funkcjonować i reszta się sypie.

„Coś”, czyli co?

W poprzednich eliminacjach mieliśmy chociażby zawodników, którzy byli w szczytowym momencie kariery i szczytowej formie.

A ma pan poczucie, że zrobiliście wszystko, co mogliście w przygotowaniu do tych mistrzostw i w samym turnieju?

Możemy sobie pluć brodę jeśli chodzi o mecz z Senegalem. Gdybyśmy zagrali w tamtym spotkaniu z takim zaangażowaniem, jak dziś, wynik mógłby być zupełnie inny. Dziś to było za mało na tak dobrą Kolumbię. Ale za pierwsze spotkanie możemy mieć do siebie duże pretensje. Dziś to była jednak głównie bezradność.

Miał pan właściwie jedną sytuację.

Nie wyczaruje czegoś z niczego. Przez cały mecz byłem podwajany, czasem potrajany. Niestety nie wyszkolono mnie tak, że kiwnę pięciu rywali, bramkarza i strzelę gola. Dziś walczyliśmy z Kolumbijczykami, ale czasem sama walka to za mało. Nasz dzisiejszy rywal to kandydat na ćwierćfinał lub półfinał. Wystarczy popatrzeć na to w jakich klubach grają zawodnicy Kolumbii. My też myśleliśmy, że powalczymy o niezły wynik na tym mundialu, ale przyszła weryfikacja. I tak wyciskaliśmy z tej reprezentacji maksimum.

Ma pan w ogóle ochotę grać ten ostatni mecz z Japonią?

Wiadomo, że tuż po takiej klęsce jest rozgoryczenie, złość i poczucie niemocy. Ale z drugiej strony człowiek chce powalczyć w ostatnim spotkaniu, zdobyć punkty na mundialu, zagrać o honor. Jeśli zagramy z takim zaangażowaniem jak z Kolumbią i poprawimy kilka elementów, to możemy wygrać.

Czyli nasz poziom to regularne awanse do mundialu, i gra najwyżej w fazie grupowej? Jak Korea?

Chciałbym żebyśmy regularnie grali na mundialu. Ale przecież widzieliśmy, że to nie jest łatwa rzecz. Widzieliśmy wszyscy, jak wyglądały te nasze eliminacje.

To jest koniec pewnej epoki? Potrzebne są zmiany?

Po nieudanym turnieju przychodzi zawsze moment rozliczeń. Wiele osób się zastanawia, co dalej. Ja bym na pewno nie chciał żeby ta drużyna była budowana od nowa. Od zera. Bo czasu wiele nie mamy. My przeszliśmy przez ten trudny proces budowy. Ale przecież dawaliśmy przez cztery lata sporo radości kibicom. Oczywiście teraz na mundialu zawiedliśmy, powinniśmy byli zrobić więcej. To że jesteśmy na mundialu oznacza, że wygrywanie samych eliminacji nie wystarcza. Wydaje mi się, że sposób w jaki awansowaliśmy pokazał, że nie będziemy tu kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa, tylko że będziemy walczyć o każdy punkt.

Ma pan taki głębszy, osobisty żal, bo dużo pan temu mundialowi podporządkował? A na dziś ma pan przegrany wielki turniej i zero bramek.

Jest gorycz, oczywiście. Ale nie miałem sytuacji by zdobywać gole. Gdybym miał i ich nie potrafił wykorzystać, mógłbym być zły na siebie. Jestem napastnikiem, który żyje z podań. Wszyscy jesteśmy źli i smutni. Ale w tym ostatnim meczu będziemy chcieli się jak najlepiej zaprezentować.

Zostały popełnione błędy w przygotowaniu fizycznym?

Nie wiem, ale mieliśmy siłę, nie byliśmy zmęczeni, więc chyba nie.

Ale z Senegalem bardzo źle biegaliście, wolno, bez dynamiki.

Ale to nie wynikało ze złego przygotowania fizycznego, tylko z tego, że mieliśmy piłkę przy nodze i nie umieliśmy jej rozegrać. Senegal oddał nam piłkę, a my nie wiedzieliśmy, co z nią zrobić. Nie wiedzieliśmy jak. Mając piłkę nie musisz walczyć o jej odebranie.

Jak kapitan będzie próbował podnieść zespół?

Będę chciał żebyśmy się nie załamali. Na teraz ma my głowy pełne złych myśli. Zdajemy sobie sprawę, że zawaliliśmy. Mogliśmy więcej. Jest ostatni mecz i nie można chować głowy w piasek. Będziemy grać o honor i punkty.

- not. Piotr Żelazny

Co się stało?

Robert Lewandowski: Byliśmy słabsi, nie ma co się oszukiwać. Dziś widać było różnicę między Kolumbią, a nami. Walczyliśmy, staraliśmy się, ale Kolumbia ma taką jakość piłkarską, że nie mogliśmy nic poradzić. Chcieliśmy, ale nie potrafiliśmy.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
NOWE TECHNOLOGIE
Pranksterzy z Rosji coraz groźniejsi. Mogą używać sztucznej inteligencji
Sport
Nie żyje Julia Wójcik. Reprezentantka Polski miała 17 lat
Olimpizm
MKOl wydał oświadczenie. Rosyjskie igrzyska przyjaźni są "wrogie i cyniczne"
Sport
Ruszyła kolejna edycja lekcji WF przygotowanych przez Monikę Pyrek
Sport
Witold Bańka: Igrzyska olimpijskie? W Paryżu nie będzie zbyt wielu Rosjan