Polska - Kolumbia 0:3. Kamil Glik: Nie było czego zbierać

- Jakiś etap na pewno się skończył. Dziś widzieliśmy wiele młodzieży na boisku i na ławce - mówi po porażce z Kolumbią obrońca Kamil Glik.

Aktualizacja: 25.06.2018 07:31 Publikacja: 25.06.2018 07:24

Kamil Glik

Kamil Glik

Foto: AFP

Rzeczpospolita: Dla was mistrzostwa się już skończyły.

Kamil Glik: Zgadza się. Dla nas już po mundialu, chociaż oczywiście jeszcze trzeba rozegrać trzeci mecz. Zobaczymy wkrótce, co dalej.

Czego wam zabrakło przeciwko Kolumbii?

Z całą pewnością jest to jedna z najlepszych drużyn przeciwko jakim graliśmy na przestrzeni ostatnich kilku lat.

Brakowało wam sił?

Nie wiem, nie wydaje mi się. Byliśmy słabi pod każdym względem: piłkarskim, fizycznym, wbiegania. Nie chcę mówić, że głównie odstawaliśmy fizycznie, ale na pewno to się bardzo rzucało w oczy.

Czytaj także:

Robert Lewandowski: Byliśmy słabsi, nie ma co się oszukiwać

Szczepłek po klęsce z Kolumbią: Ostał nam się jeno sznur

Polska-Kolumbia 0:3: Koniec taki jak zwykle

Wojciech Szczęsny: Zawiedliśmy wszystkich

Ale czy sugeruje pan, że coś stało zepsute w przygotowaniach?

Nie wiem. Nie znam się na tym, nie wiem czy przygotowania były złe czy dobre. Jestem piłkarzem i wykonuję polecenia. Mi zresztą trudno mówić o przygotowaniach, bo ja przez kontuzję szedłem innym torem niż reszta . Przygotowania na pewno były zbliżone do tych, które były dwa lata wcześniej na Euro. A tam wyglądaliśmy nieźle fizycznie.

Byłby pan w stanie zagrać dziś od początku?

Jestem od tygodnia w normalnym treningu z drużyną, skoro byłem w stanie wyjść na piętnaście minut, to… Może inaczej powiem: byłem do dyspozycji trenera.

Wszedł pan, gdy było już właściwie po mundialu?

Zgadza się – przegrywaliśmy już 0:3 i do końca meczu był kwadrans. Nie mogłem odmienić losów tego spotkania. Michał Pazdan doznał kontuzji i trzeba było go zastąpić, więc wszedłem.

Dużo się mówiło o męskich rozmowach które prowadziliście. Wierzyliście, że możecie wygrać?

Oczywiście, że tak. nie ma chyba drużyny na świecie, która wyszłaby na mecz nie wierząc w zwycięstwo. Niestety Kolumbijczycy byli po prostu od nas lepsi.

Kiedyś Artur Boruc powiedział: „mundial jest raz na cztery lata, a my go kompletnie spieprzyliśmy”.

Nic dodać, nic ująć. Nie powiem przecież, że rozegraliśmy świetny mundial. Owszem mieliśmy trochę pecha w meczu z Senegalem. Ale już przeciwko Kolumbii nie było czego zbierać.

Mistrzostwa świata są trudniejsze, bo nie ma zespołu pokroju Irlandii Północnej? Nie można zacząć od zwycięstwa, które ustawia cały turniej?

Nie wiem, co mam odpowiedzieć. Przecież dla mnie to też pierwszy mundial. Dla wszystkich nas.

Ale Senegal był przecież znacznie mocniejszym rywalem niż Irlandia Północna.

Zgadza się, ale dwa lata temu mieliśmy w grupie jeszcze Niemców i Ukrainę. Wiem, że Ukrainy zabrakło na mundialu, ale to jest silny zespół i ma bardzo dobrych piłkarzy. Na mistrzostwach Europy mieliśmy naprawdę mocnych rywali.

Dlaczego drużyna, która miała robić krok w przód jednak go nie zrobiła?

Dobre pytanie, sam chciałbym znać odpowiedź, ale nie znam. Nie mam pojęcia dlaczego tak się stało. Wrócę do tego, że pod każdym względem wyglądaliśmy źle. Porównując do Euro 2016 graliśmy gorzej, wolniej, mniej pomysłowo i wyglądaliśmy gorzej fizycznie. Pod każdym względem było gorzej.

Klimat Soczi wam nie przeszkadzał?

Nie do mnie pytanie. Ja nie wybierałem bazy, ale chyba nie ma co zwalać na pogodę. W Kazaniu była temperatura podobna do tej w Soczi, z tego co widziałem w dniu meczu z Kolumbią było w okolicach 40 stopni.

A to mieszanie z taktyką? Jaki to miało na was wpływ?

Ja jestem tylko piłkarzem w tej układance. Trener mówi, że gramy 3-5-2 to się dostosuję. Mówi, że gramy 4-4-2 to też wykonam polecenie. Taki był pomysł sztabu trenerskiego, a nam się przyszło dostosować.

Co z panem? Były pewne plotki, że po mundialu zakończy pan reprezentacyjną karierę, później to przycichło. Jest pan gotów na jakąś deklarację?

Za wcześnie na to. Mistrzostwa zresztą wciąż jeszcze trwają. Na pewno zmiany w tej reprezentacji będą. Są młodzi, którzy napierają… zobaczymy.

Ale czuje pan, że to koniec pewnego etapu?

Jakiś etap na pewno się skończył. Dziś widzieliśmy wiele młodzieży na boisku i na ławce.

Rzeczpospolita: Dla was mistrzostwa się już skończyły.

Kamil Glik: Zgadza się. Dla nas już po mundialu, chociaż oczywiście jeszcze trzeba rozegrać trzeci mecz. Zobaczymy wkrótce, co dalej.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
NOWE TECHNOLOGIE
Pranksterzy z Rosji coraz groźniejsi. Mogą używać sztucznej inteligencji
Sport
Nie żyje Julia Wójcik. Reprezentantka Polski miała 17 lat
Olimpizm
MKOl wydał oświadczenie. Rosyjskie igrzyska przyjaźni są "wrogie i cyniczne"
Sport
Ruszyła kolejna edycja lekcji WF przygotowanych przez Monikę Pyrek
Sport
Witold Bańka: Igrzyska olimpijskie? W Paryżu nie będzie zbyt wielu Rosjan