Grupa G: Nie pomogą modły. Belgia - Panama 3:0

Romelu Lukaku goni Cristiano Ronaldo w tabeli strzelców. Belg zdobył dwie bramki przeciwko Panamie.

Aktualizacja: 18.06.2018 19:30 Publikacja: 18.06.2018 18:51

Grupa G: Nie pomogą modły. Belgia - Panama 3:0

Foto: AFP

Belgia pokonała debiutującą w mistrzostwach świata Panamę, którą wspierała w Soczi duża, kolorowa i rozśpiewana grupa kibiców. Nawet 20 minut przed końcem, gdy Belgowie trzymali futbolówkę w okolicach pola karnego rywali, i widać było, że druga bramka dla Czerwonych Diabłów jest tylko kwestią czasu, grupa kibiców z Panamy tańczyła, śpiewała i grała na bębnach.

Chwilę później Romelu Lukaku rozpoczął jednak powolne wykańczanie nieźle broniących się przez ponad godzinę Panamczyków. Najpierw Kevin De Bruyne dośrodkował, a napastnik Manchesteru United uderzył mocno głową i pokonał Jaime Penedo, a sześć minut później będąc sam na sam z bramkarzem ładnie wykończył akcję przerzucając piłkę nad rywalem.

I chociaż było wiadomo, że jeśli Belgowie strzelą pierwszego gola, to Panama nie będzie już im w stanie się przeciwstawić, a kwestią czasu będą kolejne trafienia, to jednak kibice drużyny z Beneluksu nie wykazali się cierpliwością. W pierwszej połowie, po kolejnej serii podań między trzema stoperami, które nie posuwały akcji nawet o centymetry do przodu, zaczęły się gwizdy, do których chętnie przyłączyli się oczekujący spektaklu kibice neutralni i fani Panamy.

Zespół Roberto Martineza w pierwszych 45 minutach dochodził do sytuacji, ale nie dominował, nie potrafił zepchnąć Panamy do rozpaczliwej obrony. Nie potrafił kilkoma szybkimi podaniami rozmontować skomasowanej obrony. Kevin De Bruyne głównie podawał do tyłu, Eden Hazard nie był tym szarżującym skrzydłowym z Chelsea, który w lidze potrafi przedrzeć się przez każde zasieki.

Dlatego kamień musiał spaść Belgom z serca, gdy Dries Mertens z Napoli już dwie minuty po rozpoczęciu drugiej połowy zdobył w końcu pierwszego tego popołudnia gola.

Belgia to już od kilku lat przykład, że wybitni piłkarze niekoniecznie stanowią dobry zespół. Eden Hazard w 2014 roku został przez dziennikarzy uznany za najlepszego młodego zawodnika Premier League. rok później stwierdzili, że był najlepszy już bez podziału na kategorie wiekowe. W tym sezonie tylko niesamowita eksplozja formy Mohameda Salaha spowodowała iż nagroda nie powędrowała do innego Belga – Kevina de Bryune. Najlepszym bramkarzem Premier League w sezonie 2016/2017 uznano Thiabuta Courtoisa. Wyśmienitych belgijskich piłkarzy, którzy grają w najlepszych klubach świata wymieniać można długo. W ojczyźnie nazywa się ich „złotym pokoleniem” mimo iż nigdy żadnego złota nie zdobyli i szczere mówiąc wiele wskazuje na to iż nigdy nie zdobędą.

Cztery lata temu odpadli w ćwierćfinale z Argentyną, dwa lata później podczas Euro we Francji dość sensacyjnie na tym samym etapie przegrali z Walią. Po mistrzostwach Europy zwolniono selekcjonera Marca Wilmotsa i uznano, że tym samym wszystkie problemy zostały rozwiązane. Zaczęła obowiązywać narracja, że ostatnie lata zostały zmarnowane gdyż doskonali piłkarze dostali się pod opiekę przeciętnego co najwyżej szkoleniowca.

Federacja belgijska postanowiła iż złote pokolenie do sukcesów poprowadzi zatem Roberto Martinez, co było wyborem raczej zaskakującym. Hiszpan owszem wyrobił sobie niezłą markę w Premier League, ale nigdy nie pracował z wielkimi gwiazdami i nigdy nie prowadził naprawdę wielkiego klubu. Zaczynał w Swansea, zrobiło się o nim głośno gdy objął Wigan, później dostał szansę w Evertonie. Chociaż miał za cel awansować do Ligi Mistrzów nigdy mu się nie udało. Przyjął więc inne zadanie – uczynić ze złotego pokolenia belgijskich talentów drużynę.

Panama z kolei to debiutant na mistrzostwach. Awansowała dzięki zbiegowi wyników w ostatniej kolejce. Decydującą bramkę w meczu z Honudrasem zdobył dwie minuty przed końcem meczu kapitan i najlepszy obrońca drużyny Roman Torres. Gdyby jednak w tym czasie Stany Zjednoczone nie przegrały z Trynidadem i Tobago byłby to gol na wagę wyłącznie pyrrusowego zwycięstwa.

I chociaż do końca meczu najgłośniej na stadionie w Soczi było gdy nieliczne ataki przeprowadzali Panamczycy, a euforia wybuchała gdy wchodzili z piłką w pole karne, to jednak dzielni przybysze z Karaibów raczej nie będą musieli przedłużać swojego pobytu w Rosji. Nie pomogą nawet chyba wspólne modły, które już po końcowym gwizdku zmówili zawodnicy na murawie stadionu.

Belgia - Panama 3:0 (0:0)

Bramki: Dries Mertens (47), Romelu Lukaku 2 (69, 75).

Żółte kartki: Thomas Meunier, Jan Vertonghen, Kevin De Bruyne - Eric Davis, Edgar Barcenas, Armando Cooper, Michael Murillo, Anibal Godoy.

Sędziował: Janny Sikazwe (Zambia).

Belgia: Thibaut Courtois - Jan Vertonghen, Toby Alderweireld, Dedryck Boyata - Yannick Carrasco (74 Mousa Dembele), Axel Witsel (90 Nacer Chadli), Kevin De Bruyne, Thomas Meunier - Dries Mertens (83 Thorgan Hazard), Eden Hazard - Romelu Lukaku.

Panama: Jaime Penedo - Roman Torres, Fidel Escobar, Eric Davis, Michael Murillo - Gabriel Gomez, Anibal Godoy, Armando Cooper, Edgar Barcenas (63 Gabriel Torres), Jose Luis Rodriguez (63 Ismael Diaz) - Blas Perez (73 Luis Tejada).

Belgia pokonała debiutującą w mistrzostwach świata Panamę, którą wspierała w Soczi duża, kolorowa i rozśpiewana grupa kibiców. Nawet 20 minut przed końcem, gdy Belgowie trzymali futbolówkę w okolicach pola karnego rywali, i widać było, że druga bramka dla Czerwonych Diabłów jest tylko kwestią czasu, grupa kibiców z Panamy tańczyła, śpiewała i grała na bębnach.

Chwilę później Romelu Lukaku rozpoczął jednak powolne wykańczanie nieźle broniących się przez ponad godzinę Panamczyków. Najpierw Kevin De Bruyne dośrodkował, a napastnik Manchesteru United uderzył mocno głową i pokonał Jaime Penedo, a sześć minut później będąc sam na sam z bramkarzem ładnie wykończył akcję przerzucając piłkę nad rywalem.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową