Lufthansa nawiązałą współpracę z liniami Etihad

Największy niemiecki przewoźnik Lufthansa i luksusowy Etihad z Abu Zabi podpisały porozumienie o współpracy.

Aktualizacja: 17.12.2016 13:59 Publikacja: 17.12.2016 13:09

Lufthansa nawiązałą współpracę z liniami Etihad

Foto: Bloomberg

Obydwie linie będą miały wspólne rezerwacje na kilku trasach, a Lufthansa przejmie część floty należącej do Air Berlin, w którym arabska linia ma udziały.

Tym samym można powiedzieć, że zakończyła się ostra walka Niemców z przewoźnikiem z Zatoki. Linie postanowiły zostać biznesowymi partnerami. Należy również oczekiwać wyraźnego stonowania retoryki prezesa Grupy Lufthansa, który dotychczas miał dwóch wrogów - linie z Zatoki, które coraz bardziej rozpychały się na jego rynkach i związkowców. Ze stroną społeczną powoli, chociaż nie bez problemów dochodzi do porozumienia. Na razie zyskał tyle, że piloci nie będą strajkowali w Boże Narodzenie. Pozostały jednak kłopoty, w Eurowings, gdzie personel pokładowy po raz kolejny zerwał negocjacje. Carsten Spohr zrezygnował jednak z konfrontacji z drugim wrogiem - zamiast starać się utrudniać działalność Etihadu, najmłodszej, ale i najbardziej luksusowej linii z Zatoki, postanowił się z nią sprzymierzyć.

zaczęło się od porozumienia w sprawie przejęcia części floty Air Berlin, linii, w której Etihad jest głównym udziałowcem - dotyczy to 38 ze 129 maszyn AB. Samoloty te, które zasilą siatki Austrian Airlines i Eurowings, będą miały na pokładach załogę Air Berlin, więc Etihad uniknął kosztownych zwolnień pracowników.

Arabowie wyraźnie zarzucili już sny o zbudowaniu potęgi drugiego, co do wielkości niemieckiego przewoźnika osłabionego przez rozwój siatki Lufthansy oraz opóźnienia w oddaniu do użytku lotniska Berlin Brandenburg i mimo kolejnych oszczędności, wymiany prezesów i dynamicznych zmian w siatce, od dłuższego czasu jest na skraju bankructwa. Teraz Etihad, który równolegle ma kłopoty z również przejętą Alitalią podjął kolejną próbę ratowania AB. Podpisując umowę code-share z Lufthansą i drugą o wynajęciu samolotów Air Berlin arabski udziałowiec zapewnił ochronę swojej niemieckiej linii z jednej strony i zakończenie walki cenowej na połączeniach między Abu Zabi a Frankfurtem. Teraz rejsy Etihadu na trasie Frankfurt- Abu Zabi i Monachium - Abu Zabi będą miały wspólne oznaczenia, jako EY/LH, podobnie jak na połączeniach z Frankfurtu do Rio de Janeiro oraz Bogoty. Żeby porozumienie mogło wejść w życie niezbędne są jeszcze zgody regulatorów rynku, ale nie powinno z tym być problemów.

Zanim Lufthansa zdecydowała się nie zwalczać linii arabskich, wcześniej zrobiły to British Airways, które nawet poszły dalej, bo pozwoliły Qatar Airways na przejęcie 20 proc. International Airlines Group (AIG) w skład, której wchodzą także hiszpańskie Iberia i Vueling oraz irlandzki Aer Lingus. Willie Walsh, który wtedy jeszcze był szefem Britisha, a teraz jest prezesem AIG rozwiązał jednocześnie dwa problemy. Z jednej strony zyskał potężnego akcjonariusza, a z drugiej złagodził kłopoty z konkurowaniem w przewozach między Wielką Brytanią a Irlandią, bo przejmując niskokosztowego Aer Lingusa, uszczknął część rynku Ryanaira. Qatar z kolei załatwił sobie również wejście do sojuszu założonego przez BA - Oneworld.

Tylko Emirates nadal pozostają bez partnera w Europie, ale mają go za to w Australii - narodowego przewoźnika Qantasa, który zaczął wykorzystywać lotnisko w Dubaju, jako swój główny port przesiadkowy dla ruchu europejskiego. Z tym, że pasażerowie Qantasa rozwożeni są po Europie A380 i B777 należącymi do Emirates. Wcześniej Qantas dolatywał do Singapuru i potem leciał dalej do Europy. Taka strategia pozwoliła Australijczykom w znacznym ograniczeniu strat, a nawet wyjściu na zysk w wysokości 1 mld dol. australijskich w roku finansowym 2015/2016, co było najlepszym wynikiem finansowym w 95-letniej historii tego przewoźnika.

James Hogan, prezes Etihadu i Carsten Spohr, prezes Grupy Lufthansa zapewniają, że we współpracy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Ale trzeba przyznać, że bardzo ciekawie w tej chwili wygląda przynależność linii należących do obydwóch przewoźników: Etihad nie należy do żadnego sojuszu, Alitalia jest członkiem Skyteam założonego przez wielkiego rywala Lufthansy - Air France/KLM, Air Berlin, to członek Oneworld, a Grupa Lufthansy, to filar Star Alliance.

Obydwie linie będą miały wspólne rezerwacje na kilku trasach, a Lufthansa przejmie część floty należącej do Air Berlin, w którym arabska linia ma udziały.

Tym samym można powiedzieć, że zakończyła się ostra walka Niemców z przewoźnikiem z Zatoki. Linie postanowiły zostać biznesowymi partnerami. Należy również oczekiwać wyraźnego stonowania retoryki prezesa Grupy Lufthansa, który dotychczas miał dwóch wrogów - linie z Zatoki, które coraz bardziej rozpychały się na jego rynkach i związkowców. Ze stroną społeczną powoli, chociaż nie bez problemów dochodzi do porozumienia. Na razie zyskał tyle, że piloci nie będą strajkowali w Boże Narodzenie. Pozostały jednak kłopoty, w Eurowings, gdzie personel pokładowy po raz kolejny zerwał negocjacje. Carsten Spohr zrezygnował jednak z konfrontacji z drugim wrogiem - zamiast starać się utrudniać działalność Etihadu, najmłodszej, ale i najbardziej luksusowej linii z Zatoki, postanowił się z nią sprzymierzyć.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Branża lotnicza rozpala emocje. Temat kampanii wyborczych w całej Europie
Transport
Katastrofa w Baltimore. Zerwane łańcuchy dostaw, koncerny liczą straty
Transport
Nowy zarząd Portu Gdańsk. Wiceprezes z dyplomem Collegium Humanum
Transport
Spore różnice wartości inwestycji w branżach
Transport
Taksówkarze chcą lepiej zarabiać. Będzie strajk w Warszawie