Ostatnie próby przed otwarciem lotniska Berlin Brandenburg

31 października wieczorem nastąpi oficjalne otwarcie lotniska Berlin Brandenburg (BER). Opóźnienie w oddaniu do eksploatacji portu obsługującego stolicę Niemiec wyniosło ponad 8 lat, a koszty odbudowy zwiększyły się trzykrotnie do 6 mld euro.

Aktualizacja: 30.10.2020 14:21 Publikacja: 30.10.2020 12:40

Foto: AFP

Z tych powodów oraz nieustannie ujawnianych niedoróbek, Niemcy nazwali cały projekt „Potwór".

Początkowo otwarcie było planowane na czerwiec 2012, ale zostało odwołane na kilka tygodni przed planowanym wydarzeniem. Ostatecznie z tego powodu stracił stanowisko burmistrz Berlina Klaus Wowereit, który reklamował stolicę Niemiec jako miasto „biedne, ale seksowne". Opóźnienie oddania lotniska bardzo zaszkodziło hotelom i restauracjom wybudowanym w pobliżu, i było poważnym ciosem dla Lufthansy, nie mówiąc już o Air Berlin, który zbankrutował. Zaś kolejka łącząca BER z centrum miasta kursowała na pusto, ponieważ konieczne było zapewnienie przepływu powietrza w tunelach dochodzących do lotniska.

Czytaj także: Nowe lotnisko pod Berlinem to nie jest konkurencja dla CPK

Na razie wiadomo, że specjalny rejs Lufthansy LH2020 Airbusa A320neo wystartuje 31 października z Monachium o 12.50 i planowo ma wylądować na BER o 2 po południu. Na pokładzie, oprócz prezesa Grupy LH, Carstena Spohra znajdzie się 40 zaproszonych gości.

Specjalny rejs ma być neutralny dla środowiska, ponieważ Lufthansa dokonała offsetu emisji za pośrednictwem platformy Compensaid. Największy niemiecki przewoźnik może liczyć w tym porcie na specjalne traktowanie, ponieważ ma 30-procentowy udział w berlińskim rynku przewozów pasażerskich. Zresztą wszystkie linie tradycyjnie wchodzące w skład Grupy LH, czyli oprócz samej Lufthansy, także Swiss, Austrian Airlines, Air Dolomti i Brussels Airlines będą korzystały z centralnej części terminala.

Tylko niskokosztowe Eurowings zostały wysłane do północnej części nowego lotniska. Linie rozpoczną normalne operacje z BER 8 listopada. Tego samego dnia na lotnisku wyląduje równie LOT z Warszawy. Eurowings będą operować z BER kilka dni wcześniej, a Air Dolomiti dopiero od sezonu letniego 2021.

W opinii ekspertów rynku lotniczego fakt, że nowe lotnisko zostanie uruchomione w czasie pandemii jest korzystne, bo rozruch będzie wolniejszy, więc powinien być płynniejszy, niż byłoby to w normalnych warunkach wzrostu przewozów pasażerskich. Dzięki temu będzie mniej kłopotów, niż byłoby to w normalnej sytuacji. W uruchomieniu portu pomoże i to, że zostaną udostępnione jedynie dwa terminale – 1. i 5., bo na razie nie ma potrzeby zwiększania przepustowości portu.

Zdaniem ekspertów w czasie, kiedy BER borykał z problemami takimi jak kłopoty z zabezpieczeniami przeciwpożarowymi, korupcja, niedoróbki w IT, oraz w kontroli bezpieczeństwa, a także schodami ruchomymi - Chińczycy i Turcy zbudowali nowe, dużo większe lotniska, które od dawna normalnie obsługują pasażerów.

Na BER wszystko wróciło na właściwe tory, kiedy w 2017 roku zarządzanie projektem przejął Engelbert Luetke Daldrup, który mówi, że jest optymistą, mimo kryzysu. — To szczęście, że inauguracja jest w tak trudnych czasach, bo ułatwi to wszystkie operacje na samym początku - uważa Cord Schellenberg, niemiecki analityk rynku lotniczego.

Mimo trwającej pandemii COVID-19, Berlinowi nowe lotnisko jest potrzebne. Dotychczas obsługujący samoloty rejsowe port Tegel, z wiadomych powodów był niedoinwestowany, niewygodny i niefunkcjonalny. Tymczasem stolica Niemiec pozostaje w grupie europejskich miast często odwiedzanych przez turystów a także stała się technologicznym centrum Europy, z największą liczbą start-upów.

Mimo to Berlin nigdy nie będzie w Niemczech liczącym się centrum przesiadkowym, bo Lufthansie nie jest potrzebne kolejne po Frankfurcie i Monachium, a także Wiedeń i Zurich. I to pomimo wielkich planów przyjmowania na BER super-Jumbo A380, które teraz linie lotnicze odstawiają na nieużywane lotniska.

Nie zmienia to faktu, że nowy port lotniczy niemieckiej stolicy jest w tej chwili przygotowany na obsłużenie 40 mln pasażerów, czyli tyle, ile przewijało się przez Schoenefeld i Tegel łącznie jeszcze rok temu.

Z tych powodów oraz nieustannie ujawnianych niedoróbek, Niemcy nazwali cały projekt „Potwór".

Początkowo otwarcie było planowane na czerwiec 2012, ale zostało odwołane na kilka tygodni przed planowanym wydarzeniem. Ostatecznie z tego powodu stracił stanowisko burmistrz Berlina Klaus Wowereit, który reklamował stolicę Niemiec jako miasto „biedne, ale seksowne". Opóźnienie oddania lotniska bardzo zaszkodziło hotelom i restauracjom wybudowanym w pobliżu, i było poważnym ciosem dla Lufthansy, nie mówiąc już o Air Berlin, który zbankrutował. Zaś kolejka łącząca BER z centrum miasta kursowała na pusto, ponieważ konieczne było zapewnienie przepływu powietrza w tunelach dochodzących do lotniska.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Katastrofa w Baltimore. Zerwane łańcuchy dostaw, koncerny liczą straty
Transport
Nowy zarząd Portu Gdańsk. Wiceprezes z dyplomem Collegium Humanum
Transport
Spore różnice wartości inwestycji w branżach
Transport
Taksówkarze chcą lepiej zarabiać. Będzie strajk w Warszawie
Transport
Trzęsienie ziemi w Boeingu. Odchodzą dwaj prezesi