Z przewidywanej liczby 47 680 samolotów latających w 2038 r. 39 210 dopiero powstanie, natomiast 8470 będzie maszynami już obecnie eksploatowanymi przez linie lotnicze i firmy leasingowe. Rok temu Airbus zakładał produkcję 37 389 nowych maszyn. Będą stanowić 36 proc. nowych dostaw w ramach wymiany wysłużonej floty, w prognozie z 2018 r. ten udział był mniejszy i wynosił 29 proc.
W obecnej prognozie firma z Tuluzy zmniejszyła spodziewany wzrost ruchu do 4,3 proc. rocznie z 4,4 proc. rok temu, ale i tak zwiększy się dwukrotnie w ciągu następnych 15 lat.
W latach 2019–2038 popyt na świecie będzie dotyczyć 39 210 nowych samolotów pasażerskich i cargo - 29 720 wąskokadłubowych (+4 proc.), 5370 średnich np. A330neo (+2 proc.) i 4120 dużych, np. A350 i B777 (+22 proc.). Airbus podobnie jak wcześniej Boeing zrezygnował z prognozowania rynku największych maszyn 4-silnikowych (A380, B747) z powodu malejącego popytu i zaprzestania produkcji superjumbo.
Wprowadzanie przez przewoźników samolotów najnowszej generacji z rodzin A220, A320neo, A330neo i A350 przyczyni się do stopniowego zmniejszania emisji spalin w transporcie lotniczym oraz dojścia do zakładanego celu: wzrostu gospodarczego od 2020 r. bez emisji dwutlenku węgla.
Ruch lotniczy okazał się odporny na wstrząsy gospodarcze i wzrósł ponad dwukrotnie od 2000 r. W coraz większym stopniu odgrywa kluczową rolę w łączeniu dużych skupisk ludności, zwłaszcza na rynkach wschodzących, gdzie gotowość do latania należy do najwyższych na świecie, gdyż koszty lub położenie geograficzne uniemożliwiają tam korzystanie z innych środków transportu.