Niektóre linie kupują „bezpańskie" samoloty, bo programy szczepień ożywiły sektor podróży w USA i w innych krajach. Obecnie Boeing ma ok. 10 takich samolotów czekających na chętnych, w lipcu 2020 stało na parkingach około setki „białych ogonów", bez logo przewoźnika, które nowy właściciel może zlecić do wymalowania przed odbiorem.

Rok temu linie lotnicze miały odstawione na różnych parkingach, na pustyni 384 odebranych maszyn B737 MAX i uziemionych po 2 katastrofach, niektóre linie zrezygnowały z ich wprowadzania do swej floty, bo liczyły się z długotrwałą zapaścią. W ostatnich miesiącach nastąpiło wyraźne ożywienie w transporcie, choć powrót do intratnych przewozów transkontynentalnych i podróży służbowych jeszcze nie nastąpił. W Stanach średnie wykorzystanie lotów wynosi 84 proc., 11 czerwca przez lotniska przewinęło się ponad 2 mln ludzi — wynika z danych urzędu bezpieczeństwa transportu TSA, taki poziom zanotowano ostatnio w marcu 2020 r.

Wraz z poprawą sytuacji przewoźnicy dodają do rozkładów nowe połączenia, opracowują plany przywrócenia do pracy urlopowanych załóg i zatrudniania nowych pilotów i pracowników pokładowych. Zaczynają też zwiększać flotę.

United Airlines i Alaska Air kupiły ostatnio najwięcej MAXów, których inni nie chcieli — tych „białych ogonów" Z 25 MAXów dla United cześć jest z zapasów, reszta dopiero powstanie, w przypadku Alaska Air 9 maszyn kupionych w grudniu było przeznaczone dla innego klienta. Nowi uczestnicy rynku, np. kanadyjski low-cost Flair Airlines, mają też wpływ na wzrost popytu. Jego prezes Stephen Jones wyjaśnił, że 13 nie odebranych MAXów zasili szybciej jego flotę, bez konieczności czekania 2 lat lub więcej.

Boeingowi też zależy na wydawaniu jak największej liczby samolotów, aby mniej „‚spalać" zasobów gotówki, bo wtedy kupujący płaci większość ceny. Od grudnia 2020, gdy zniesiono uziemienie MAXów, dostarczył liniom ok. 100 sztuk, większość trafiła do przewoźników w USA. W końcu marca miał łącznie 400 gotowych samolotów, bo mimo uziemienia produkował je „na plac" — wynika z komunikatu dla giełdy. Rzecznik koncernu jest wdzięczny klientom, że mają nadal zaufanie do tych samolotów.