W marcu wydarzenia na europejskim rynku lotniczym potoczyły się lawinowo. I dosłownie w ciągu kilku dni fundamenty potęgi budowanej przez 70 lat okazały się zbyt kruche, że by linia była w stanie przetrwać. 9 marca rząd Włoch zamknął granice dla transportu lotniczego. W dwa dni później prezydent USA, Donald Trump zamknął amerykański rynek dla przewoźników z 26 europejskich krajów, czyli odciął im najbardziej lukratywne kierunki. 17 marca rząd niemiecki zalecił swoim obywatelom powstrzymanie się od podróży. Lufthansa, tak jak inne europejskie linie mogła wykonywać już tylko rejsy repatriacyjne, a z większością floty uziemioną Carsten Spohr mógł już tylko patrzeć na topniejącą „górkę" gotówki.
W kilka dni później okazało się, że ta „górka" topnieje w zastraszającym tempie miliona euro co godzinę, a w czasach kryzysu wywołanego pandemią Covid-19 było mało prawdopodobne, aby linia, nawet tak wiarygodna jak Lufthansa była w stanie zapożyczyć się na rynkach finansowych po rozsądnej cenie. Jakby tego było mało niemiecki przewoźnik stracił na transakcjach zabezpieczających ceny paliwa, które na 2020 ustaliła na 63 dol. za baryłkę ropy. Tymczasem ropa staniała w kwietniu nawet do 22 dol. za baryłkę Brenta, a dzisiaj kosztuje ok 35 dol.
Czytaj także: Linie lotnicze powoli się budzą. Na razie bilety są tanie
Szybka reakcja nie wystarczyła
Prezes Grupy LH niewiele może mieć sobie do zarzucenia. Kiedy na rynku popyt rósł, on ciął koszty, ryzykując konflikty z załogą. Zamykał niedochodowe trasy, dusił koszty w Brussels Airlines i Austrian Airlines. W czasie, gdy takie linie, jak LOT i Finnair chwaliły się otwarciem połączeń na Daxing, drugie lotnisko w Pekinie a zachorowania na Covid-19 były traktowane jak incydenty w odległej prowincji, Spohr uważnie wsłuchiwał się w komunikaty z rynku chińskiego i szybko zareagował na odwoływane rezerwacje lotów między Europą a chińskimi miastami. Lufthansa obcięła liczbę rejsów do Szanghaju, Pekinu, Szeniangu, Nanjingu i Qingdao. Potem zmniejszyła się włoska i irańska siatka niemieckiego przewoźnika.