I zapewne przepisy regulujące teraz podróże będą się zmieniać. Na razie porty lotnicze i przewoźnicy wprowadzają zasady według własnego uznania. Jedno jest wspólne: obowiązek noszenia maseczek i utrzymanie dystansu między pasażerami na lotniskach. A po wejściu na teren portów lotniczych, pasażerom będzie mierzona temperatura.
Mniejszy bagaż podręczny
Wiadomo, że pierwsze krajowe rejsy LOT będą miały połowę foteli pustych. A większość przewoźników, w tym LOT i Lufthansa (na jej pokładach obowiązek zakrywania ust i nosa jest do 31 sierpnia 2020) pozwala wnieść na pokład tylko jedną sztukę bagażu podręcznego. I jest to naprawdę jedna sztuka — tak liczone są torebki damskie, czy torby na laptopy. I nie jest uzależnione od klasy podróży. LOT w tej chwili lata jedynie po kraju, a w rejsach wewnętrznych jest tylko jedna klasa podróży – ekonomiczna. Natomiast w Lufthansie w klasie biznes i pierwszej przed pandemią Covid-19 wolno było wnieść 2 małe walizeczki plus torebkę, czy laptop. To pozwoli na szybsze usadzenie pasażerów. Wydłuża się też postoje na lotniskach.
Czytaj także: Linie lotnicze powoli się budzą. Na razie bilety są tanie
Wiadomo np., że Boeing 737 w porannym poniedziałkowym rejsie do Szczecina będzie miał na lotnisku w Goleniowie 1,5-godzinny postój, w czasie którego wnętrze samolotu będzie podlegało dezynfekcji. Tak daleko posuniętych środków ostrożności nie zapowiada Ryanair, który np. zamierza dokładnie czyścić maszynę dopiero pod koniec dnia. Wspólny dla wszystkich przewoźników jest teraz obowiązek drukowania kart pokładowych jeszcze przed wejście na teren portu lotniczego – chodzi o to, by maksymalnie ograniczyć kontakty pasażerów z obsługą naziemną. Pasażerowie także nie mają co liczyć na to, że w kieszeniach foteli znajdą jakiekolwiek materiały informacyjne, czy katalogi. Na pokładach Wizz Aira jest teraz wyświetlane nowe wideo dla pasażerów, w którym wyjaśnione są wszystkie nowe zasady dotyczące bezpiecznych podróży.