IATA: Testy PCR są za drogie

Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) uważa, że wywindowane ceny testów PCR zagrażają odrodzeniu podróży lotniczych. „Testowanie musi być wiarygodne, profesjonalne, efektywne i dostępne dla wszystkich" — czytamy w oświadczeniu.

Aktualizacja: 05.05.2021 19:09 Publikacja: 05.05.2021 17:40

IATA: Testy PCR są za drogie

Foto: Liesa Johannssen-Koppitz

I rolą rządów jest doprowadzenie do tego, by ceny testów spadły. Na świecie ceny testów wynoszą od ok. 90 dolarów do ponad 200 dol. W Polsce jest to odpowiednio od 300 do 700 złotych. IATA zbadała ceny w 16 krajach i okazuje się, że tylko Francja zastosowała się do zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia i ma akceptowalne ceny testów.

Ale zdaniem zrzeszenia nawet te najniższe ceny nadal są zbyt wysokie, ponieważ znaczący wpływają na podwyższenie kosztów podróży. W czasach przed kryzysem średni koszt biletu lotniczego w jedną stronę wynosił ok 200 dol. I taryfy się praktycznie nie zmieniły. Jeśli dodamy do tego koszt testu z kraju, gdzie cena nie została wywindowana, to robi się 290 dol. za bilet w jedną stronę. A w przypadku, gdy testy muszą zostać wykonane dwukrotnie — przed wylotem i po wylądowaniu, to kwota ta rośnie do 380 dol. Przy konieczności zrobienia dwóch testów i podróży powrotnej pierwotna kwota 400 dol. rośnie do 760 dol. A jeśli ma polecieć cała rodzina, to ceny robią się niebotyczne. W przypadku 4-osobowej rodziny samo testowanie będzie więc kosztowało 1440 dolarów. Prawie tyle, co cena biletów.

— Nic tego nie uzasadnia, – uważa Willie Walsh, dyrektor generalny IATA. I nie ukrywa, że taka sytuacja jest szczególnie niepokojąca, bo wyraźnie już widać, że kolejne kraje znoszą bariery w podróżowaniu, a ludzie nie będą mogli z tego skorzystać, bo nie będzie ich stać na latanie.

— Najbardziej ucierpią podróże krótkie, takie do 1100 km, bo wtedy koszty testu będą szczególnie dotkliwe. Średnia taryfa na takich odległościach, to dzisiaj 105 dol. Czyli w większości wypadków koszty testów będą wyższe niż sama podróż. Więc jeśli rządom rzeczywiście zależy na ożywieniu po kryzysie turystyki i podróży lotniczych, to niech jak najszybciej wezmą się za kontrolę testów. W innym przypadku podróże lotnicze staną się przywilejem bogatych — dodaje Walsh.

Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia testy powinny być tak samo bezpłatne, jak jest to ze szczepionkami czy wystawianiem dokumentów. Z kolei IATA wskazuje, że wysokie ceny testów wygenerowały już rynek podróbek, którego nie byłoby, gdyby testy były tanie, bądź wręcz darmowe.

Cała nadzieja teraz jest w Parlamencie Europejskim, który w ostatnim tygodniu wezwał do tego, by testowanie w Unii Europejskiej było darmowe, dostępne i uniwersalne.

— Francja i Parlament Europejski już pokazały, jak to trzeba zrobić, a przecież żyjemy teraz w czasie ekonomicznej i zdrowotnej zapaści. Jeśli więc rządy nie są w stanie doprowadzić do tego, by testy były bezpłatne, to niech chociaż uniemożliwią firmom testującym zbijanie majątku na tej wyjątkowej sytuacji. Przy tym rządy mają jeszcze coś do zrobienia, bo w żadnym wypadku nie wolno im korzystać z pandemii i opodatkowywać tej usługi. I jak jest to możliwe, że taki sam test w Australii kosztuje 77 dol. a w Japonii 278 dol. Przecież koszty życia w Sydney i w Tokio są porównywane — argumentuje Willie Walsh.

IATA badała koszty testowania w Australii, Brazylii, Francji, Niemczech, Indonezji, Japonii, Nowej Zelandii, na Filipinach, w Singapurze, Korei Południowej, Tajlandii, Wlk. Brytanii, USA i w Wietnamie.

I rolą rządów jest doprowadzenie do tego, by ceny testów spadły. Na świecie ceny testów wynoszą od ok. 90 dolarów do ponad 200 dol. W Polsce jest to odpowiednio od 300 do 700 złotych. IATA zbadała ceny w 16 krajach i okazuje się, że tylko Francja zastosowała się do zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia i ma akceptowalne ceny testów.

Ale zdaniem zrzeszenia nawet te najniższe ceny nadal są zbyt wysokie, ponieważ znaczący wpływają na podwyższenie kosztów podróży. W czasach przed kryzysem średni koszt biletu lotniczego w jedną stronę wynosił ok 200 dol. I taryfy się praktycznie nie zmieniły. Jeśli dodamy do tego koszt testu z kraju, gdzie cena nie została wywindowana, to robi się 290 dol. za bilet w jedną stronę. A w przypadku, gdy testy muszą zostać wykonane dwukrotnie — przed wylotem i po wylądowaniu, to kwota ta rośnie do 380 dol. Przy konieczności zrobienia dwóch testów i podróży powrotnej pierwotna kwota 400 dol. rośnie do 760 dol. A jeśli ma polecieć cała rodzina, to ceny robią się niebotyczne. W przypadku 4-osobowej rodziny samo testowanie będzie więc kosztowało 1440 dolarów. Prawie tyle, co cena biletów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Pierwsze lotnisko w Polsce z nowoczesnymi skanerami bagażu. Skróci kolejki
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Transport
100 zł za 8 dni jazdy pociągami. Koleje Śląskie kuszą na majówkę. A inni?
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat