Tom Enders nie myśli o emeryturze

Szef grupy Airbusa Tom Enders zaczął zastanawiać się nad kwestią nowej kadencji w grupie, gdy wygaśnie obecna w 2019 r. i nie myśli teraz o emeryturze, co powiedział agencji Reutera.

Publikacja: 18.04.2017 09:39

Dodał, że po 5 latach na obecnym stanowisku, gdy nastąpiły rozległe zmiany w systemie zarządzania i głęboka reorganizacja, nie czuje się wcale znudzony. — Decyzja należy do akcjonariuszy i do rady administracyjnej — stwierdził. — Mam dziś 58 lat i nie jestem blisko emerytury. Poprzedni prezes Louis Gallois odszedł z firmy w wielu 68 lat, co nie jest dla mnie punktem odniesienia, ale w 2019 r. będę mieć tylko 60 lat.

Enders mówił o tym po WZA, na którym zatwierdzono zmianę nazwy spółki prawa holenderskiego z Grupy Airbusa SE na Airbusa SE, kończąc jej przebudowę po połączeniu się firmy matki z producentem samolotów cywilnych.

W ramach tych zmian szef cywilnego Airbusa Fabrice Brégier otrzymał dodatkowo stanowisko dyrektora generalnego całej grupy. Powszechnie uważa się Francuza za głównego kandydata na miejsce Endersa, ale jego status następcy nie został dotąd oficjalnie potwierdzony, a późniejsza zmiana na szczycie może doprowadzić do pojawienia się innych kandydatów — uważają analitycy. Obecnie ten tandem ma zasadnicze znaczenie dla utrzymania niemiecko-francuskiej grupy na spokojnym kursie po latach wewnętrznych sporów i tarć.

Brégier mówi, że skupił się na prowadzeniu działu lotniczego rywalizującego z Boeingiem i na nowych obowiązkach operacyjnych całej nowej grupy.

Oczekuje się, że Enders poinformuje radę w marcu przybyłego roku, czy chciałby zachować stanowisko z zarobkami 3 mln euro rocznie, aby dać firmie rok na dopracowanie planów ewentualnej sukcesji. Teraz zapytany, czy będzie ubiegać się o nową kadencję w 2019 r. odpowiedział.

— To zależy od wielu rzeczy. Gdybym był znudzony, to co innego, ale w tej firmie jest mnóstwo wyzwań — czasem nawet więcej niż chciałbym — i to jest fascynujące, a ja jestem nadal dość młody, ale zobaczymy. Nie ma potrzeby decydować o tym teraz.

Dodał, że po 5 latach na obecnym stanowisku, gdy nastąpiły rozległe zmiany w systemie zarządzania i głęboka reorganizacja, nie czuje się wcale znudzony. — Decyzja należy do akcjonariuszy i do rady administracyjnej — stwierdził. — Mam dziś 58 lat i nie jestem blisko emerytury. Poprzedni prezes Louis Gallois odszedł z firmy w wielu 68 lat, co nie jest dla mnie punktem odniesienia, ale w 2019 r. będę mieć tylko 60 lat.

Enders mówił o tym po WZA, na którym zatwierdzono zmianę nazwy spółki prawa holenderskiego z Grupy Airbusa SE na Airbusa SE, kończąc jej przebudowę po połączeniu się firmy matki z producentem samolotów cywilnych.

Transport
Katastrofa w Baltimore. Zerwane łańcuchy dostaw, koncerny liczą straty
Transport
Nowy zarząd Portu Gdańsk. Wiceprezes z dyplomem Collegium Humanum
Transport
Spore różnice wartości inwestycji w branżach
Transport
Taksówkarze chcą lepiej zarabiać. Będzie strajk w Warszawie
Transport
Trzęsienie ziemi w Boeingu. Odchodzą dwaj prezesi