Koronawirus: Fala zwolnień w liniach lotniczych

British Airways zdecydowała o pozbyciu się 36 tys. pracowników. Decyzja ma być ogłoszona jeszcze dzisiaj, 2 kwietnia. To kolejny przewoźnik europejski, który tnie zatrudnienie z powodu drastycznego spadku popytu na podróże lotnicze wywołane przez epidemię koronawirusa.

Aktualizacja: 02.04.2020 10:28 Publikacja: 02.04.2020 09:56

Koronawirus: Fala zwolnień w liniach lotniczych

Foto: AFP

Wcześniej informowały o tym Ryanair, easyJet, Virgin Atlantic, Finnair, SAS, Norwegian, TAP oraz Lufthansa. Polski LOT, jak na razie, jest jedną z niewielu linii europejskich, która nie informuje o cięciach zatrudnienia. Przewoźnik, jak na razie, wykonuje rejsy repatriacyjne na zamówienie rządu oraz loty cargo. Akcja #LotdoDomu ma się zakończyć 5 kwietnia, a LOT pozostanie jeszcze uziemiony do 11 kwietnia.

Według najnowszych prognoz Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) spadek popytu na podróże lotnicze w II kwartale 2020 wyniesie nawet 90 proc. Nie mają takiego problemu linie amerykańskie, ponieważ rząd USA zareagował błyskawicznie na apel przewoźników i udzielił im pomocy finansowej w wysokości 50 mld dol.

Czytaj także: Linie lotnicze nie przetrwają bez pomocy

British Airways, który w tej chwili wykonuje jedynie rejsy repatriacyjne od tygodnia negocjuje ze związkiem zawodowym pracowników pokładowych Unite warunki zwolnień, według informacji BBC do osiągnięcia porozumienia zostały jeszcze tylko drobne poprawki. Już uzgodniono, że do 80 proc. stewardów i stewardes, pracowników naziemnych, mechaników i pracowników administracyjnych otrzyma czasowe wymówienia, ale nikt nie zostanie zwolniony. Ci, których dotknie czasowe zwolnienie otrzymają na czas bezrobocia 80 proc. wynagrodzenia wypłacanego z rządowego funduszu utrzymania miejsc pracy. Nie może to być jednak więcej niż 2,5 tys. funtów miesięcznie. Wcześniej zarząd BA porozumiał się z pilotami, którzy zgodzili się na obniżenie zarobków o połowę. Pensje pilotów w tej linii, jak wynika z oficjalnej informacji na stronie przewoźnika wahają się od 72 do 109 tys. funtów rocznie.

Taka decyzja była nie do uniknięcia w sytuacji, kiedy Zamknięte zostały dwa z trzech londyńskich portów, z których operowały BA – London City i Gatwick. Mają być otwarte wówczas, kiedy pandemia koronawirusa wygaśnie.

Warto zauważyć, że na tak drastyczne cięcia decyduje się przewoźnik, którego właściciel International Airlines Group jest znacznie zamożniejszy, od europejskiej konkurencji i od kilku lat odnotowuje zyski. Do AIG, oprócz British Airways należą również hiszpańskie Iberia i Vueling oraz irlandzki Aer Lingus.

Według IATA odbicie popytu na podróże lotnicze będzie zauważalne dopiero w 2021 roku, natomiast w II kwartale 2020 straty wyniosą 32,2 mld dolarów. Przewoźnicy więc w tej chwili wydają gotówkę i z tego powodu bardzo się ociągają ze zwrotem pieniędzy za bilety na odwołane podróże. Niektóre linie, np. Finnair otwarcie na swojej stronie piszą, że w pierwszej kolejności zajmują się teraz zmianami rezerwacji, a na wypłaty trzeba będzie poczekać. Większość przewoźników oferuje natomiast vouchery o wartości wpłaconych pieniędzy do wykorzystania na podróże w przyszłości.

Wcześniej informowały o tym Ryanair, easyJet, Virgin Atlantic, Finnair, SAS, Norwegian, TAP oraz Lufthansa. Polski LOT, jak na razie, jest jedną z niewielu linii europejskich, która nie informuje o cięciach zatrudnienia. Przewoźnik, jak na razie, wykonuje rejsy repatriacyjne na zamówienie rządu oraz loty cargo. Akcja #LotdoDomu ma się zakończyć 5 kwietnia, a LOT pozostanie jeszcze uziemiony do 11 kwietnia.

Według najnowszych prognoz Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) spadek popytu na podróże lotnicze w II kwartale 2020 wyniesie nawet 90 proc. Nie mają takiego problemu linie amerykańskie, ponieważ rząd USA zareagował błyskawicznie na apel przewoźników i udzielił im pomocy finansowej w wysokości 50 mld dol.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Katastrofa w Baltimore. Zerwane łańcuchy dostaw, koncerny liczą straty
Transport
Nowy zarząd Portu Gdańsk. Wiceprezes z dyplomem Collegium Humanum
Transport
Spore różnice wartości inwestycji w branżach
Transport
Taksówkarze chcą lepiej zarabiać. Będzie strajk w Warszawie
Transport
Trzęsienie ziemi w Boeingu. Odchodzą dwaj prezesi