Nowe regulacje, które mają za zadanie zahamować rozprzestrzenianie się epidemii Covid-19 mają obowiązywać od piątku, 13 marca o północy. W samych USA zanotowano już 1315 przypadków zachorowań na koronawirusa, a 38 przypadków okazało się śmiertelnych. Zdaniem Donalda Trumpa te przypadki zostały „zasiane" przez Europejczyków przyjeżdżających do USA.

Jednocześnie władze w Waszyngtonie namawiają swoich obywateli, aby podróżowali zagranicę jedynie wówczas, jeśli rzeczywiście muszą. Takie same ograniczenia w podróży Amerykanie wprowadzili jeszcze w styczniu i lutym w stosunku do osób podróżujących z Chin i Iranu. Z kolei dzisiaj w USA Europejczycy, którzy planowali powrót w ciągu najbliższego miesiąca, także zbierają się do domu, bo nie wiadomo kiedy i jakie rejsy będą dostępne w najbliższej przyszłości.

Tłumy zgromadziły się na dwóch europejskich lotniskach – w Paryżu, gdzie jak pisze „Daily Mail" pasażerowie byli gotowi płacić nawet 20 tys. dolarów za lot z paryskiego Charles de Gaulle do Nowego Jorku. Podobnie było na lotnisku El Prat w Barcelonie i Zaventem w Brukseli . Wypełnienie samolotów potwierdza także LOT. —W każdej maszynie odlatującej dzisiaj do USA mamy dosłownie po kilka miejsc wolnych — mówi Michał Czernicki, rzecznik LOT. Polski przewoźnik lata do USA z trzech lotnisk w Strefie Schengen – warszawskiego portu Chopina, krakowskich Balic oraz z Budapesztu. W swojej siatce ma Chicago, dwa porty w Nowym Jorku JFK i Newark, Los Angeles i Miami. Od maja LOT planował otworzyć połączenie do Waszyngtonu, a od sierpnia – do San Francisco.

Tymczasem tak naprawdę nie wiadomo dokładnie w jakiej formie ten zakaz będzie obowiązywał i co oznacza „piątkowa północ", skoro Stany Zjednoczone mają kilka stref czasowych. Według obecnie dostępnych informacji Amerykanie będą mogli dostać się do kraju i to obojętne z jakiego lotniska w Europie by nie lecieli. Będą jednak zmuszeni do poddania się 14-dniowej kwarantannie w miejscu zamieszkania. Nie wiadomo od kiedy i które linie lotnicze odwołają rejsy i jak ostatecznie będzie wyglądał ruch między Europą a USA do połowy kwietnia. Niejasne są też informacje dotyczące europejskich załóg. Czy pracowników pokładu i pilotów także będzie obowiązywał zakaz wjazdu ? Tylko osoby posiadające paszporty brytyjskie i irlandzkie będą mogły latać do USA, pod warunkiem jednak, że nie lecą za ocean tranzytem ze Strefy Schengen.

Według informacji Flight Aware codziennie między Europą a USA odbywa się ponad 400 rejsów, a według danych Departamentu Stanu USA rocznie lata na tej trasie ok. 150 mln pasażerów. Wstrzymanie tych podróży, to zapowiedź nieodwołalnego krachu w lotnictwie pasażerskim , a jako pierwsi ucierpią przewoźnicy europejscy, którzy według Międzynarodowego Stowarzyszenia Przewoźników Powietrznych (IATA)muszą się liczyć z utratą przychodów w wysokości 37 mld dolarów.