Informacja ukazała się w nocy z 8 na 9 czerwca na stronie CDC.
Bardziej liberalne warunki dotyczą 110 krajów, w tym w przypadku 61 z nich zmieniono status z „4” na „3”, czyli z zakazu podróżowania na „zastanów się nad podróżą”. Wśród tych 61 znajduje się większość krajów Unii Europejskiej, w tym Polska.
— To znaczy, że nie będzie zmian w naszych planach odbudowywania siatki amerykańskiej — powiedział „Rzeczpospolitej” rzecznik LOT-u, Krzysztof Moczulski. Wcześniej przyznał, że powrót do obsługi wszystkich amerykańskich kierunków zależy od popytu na te loty i otwierania się rynku amerykańskiego. Tak więc w sezonie letnim LOT poleci z Warszawy do Nowego Jorku na lotniska JFK i Newark (po 7 razy w tygodniu), do Chicago (w niektórych okresach największego nasilenia ruchu nawet 2 razy dziennie), oraz do Miami i Los Angeles po 2 razy w tygodniu. Wznowione zostaną także loty z portów regionalnych. I tak od 20 czerwca z Krakowa będzie można polecieć raz w tygodniu do Chicago i na JFK, a z Rzeszowa, również raz w tygodniu do Chicago. Bogate plany wznowienia połączeń, a nawet otwarcia nowych kierunków we Francji, Grecji i Chorwacji mają na to lato także przewoźnicy amerykańscy — United, Delta i American Airlines.
Na pytanie dziennikarza Reutera, dlaczego Stany Zjednoczone nadal utrzymują ograniczenia w podróżach w sytuacji, kiedy ryzyko w większości krajów jest już bardzo niskie i nieustannie spada, dyrektor CDC, Rochelle Walnesky odpowiedziała, że centrum nieustannie monitoruje sytuację i w tej sprawie jest w kontakcie z pozostałymi instytucjami, które zajmują się zwalczaniem pandemii COVID-19. Wiadomo także, że administracja amerykańska stworzyła już grupę ekspercką, do której weszli również przedstawiciele Meksyku, Kanady, Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii. I to od wyników prac tej grupy ma zależeć data ostatecznego otwarcia granic na podróże międzynarodowe.
Departament Stanu USA ze swojej strony poinformował, że w ciągu najbliższych dni zostaną przedstawione uaktualnione zalecenia dla podróży, tak aby Amerykanie mogli już na spokojnie rezerwować podróże i zaplanować je tak, by zdążyć wykonać test PCR z 72-godzinnym wyprzedzeniem, bo niektóre kraje nadal będą wymagać wyników takiego badania dla przylatujących z USA. Najczęściej jednak do wjazdu do krajów europejskich wystarcza świadczenie o przyjęciu podwójnej dawki szczepionki przeciwko COVID-19.