Jednocześnie Boeing ogłosił, że szef pionu finansowego Greg Smith odejdzie w lipcu na emeryturę. Niektórzy ludzie w branży widzieli w nim nowego prezesa, po odejściu Calhouna. Smith przepracował w koncernie 30 lat od 2011 r. odpowiadał za finanse, kierował przekształceniami, ciął koszty i przesuwał zasoby, aby firma wyszła silniejsza z pandemii i z kryzysu z B737 MAX. Wcześniej był w koncernie kontrolerem i wiceprezydentem ds. finansów.

Calhoun kierował wcześniej funduszem private equity Blackstone, był w kierownictwie General Electric, miał duże doświadczenie w wyprowadzaniu firm z sytuacji kryzysowych, w zarządzie Boeinga jest od 2009 r., w grudniu 2020 zajął miejsce zwolnionego prezesa Dennisa Muilenburga. Obecny emerytalny „prezent” zawdzięcza znacznemu postępowi, jakiego dokonał w doprowadzeniu do uwolnienia MAX-ów i we wzmocnieniu koncernu po skutkach pandemii.

Ogłoszone zmiany kadrowe wzmacniają pozycję Calhouna, likwidują też możliwe spekulacje, kto będzie następnym prezesem. Zdaniem analityka w JP Morgan Chase, Setha Seifmana, „decyzja ta daje perspektywę kierowniczego szlaku Boeinga w latach 20., choć wiele jeszcze pozostało do poznania o strategii i układzie osobowym”. Oznacza też, że Calhoun zatwierdzi program produkcji nowego samolotu będącego przeciwwagą dla A321neo — dodał.

Inwestorów interesuje przede wszystkim, jak Calhoun zamierza zmniejszyć ciężar 64 mld dolarów długu nagromadzanego przez koncern, odzyskać rentowność i nie dopuścić do tego, by Airbus stał się na długo liderem światowego rynku. Na dorocznej konferencji 20 kwietnia Calhoun zapowiedział powrót do inżynieryjnych korzeni, przedstawił inicjatywy mające zmienić kulturę korporacyjną i uporządkować biznes w ramach restrukturyzacji po zużyciu 20 mld dolarów w ubiegłym roku — pisze Bloomberg.

Przewodniczący rady dyrektorów Larry Kellner chwalił działania prezesa w przeprowadzeniu firmy przez „jeden z najtrudniejszych i złożonych okresów w długiej historii”, podkreślił, że w najlepiej pojętym interesie firmy było zniesienie wymogu wieku emerytalnego. Boeing już to robił, ostatni raz wobec prezesa Jima McNerneya, który odszedł w 2015 r.