Condor - co potwierdziła rzeczniczka linii - uznał, że Lufthansa nadużywa teraz swojej przewagi na rynku, co narusza zasady uczciwej konkurencji. A Komisja Europejska wyrażając zgodę na wypłacenie linii 9 mld euro z publicznych pieniędzy niewystarczająco zabezpieczyła warunki, w jakich funkcjonują inne linie lotnicze operujące na rynku niemieckim.

Condorowi chodzi o wymówienie przez Lufthansę od czerwca 2021 warunków umowy o dowozie pasażerów. Przed pandemią i przez cały 2020 rok Lufthansa dowoziła po obniżonych stawkach pasażerów do baz Condora, zwłaszcza w Duesseldorfie, Frankfurcie i Monachium. Jesienią 2020 Lufthansa wymówiła tę umowę zaznaczając, że jest gotowa wozić pasażerów, ale po stawkach normalnych, a nie preferencyjnych. Teraz ta linia ma własnego przewoźnika niskokosztowego Eurowings Discover, który obsługuje długodystansowe kierunki wycieczkowe, zresztą i sama LH także ma w swojej siatce takie porty. To dlatego Condorowi jest teraz znacznie trudniej wypełnić samoloty, więc domaga się od Komisji Europejskiej, by postawiła Lufthansie nowe warunki.

Lufthansa z kolei broni się tłumacząc, że byłoby nieodpowiedzialnością wobec własnej załogi nie wykorzystywanie własnych mocy, aby oddać pole konkurencji. — Taka sytuacja dowodziłaby, że jesteśmy niegospodarni i nie szanujemy publicznych pieniędzy — tłumaczył prezes przewoźnika, Carsten Spohr.

Przy tym linia nadal ostro oszczędza. Właśnie tłumacząc się spadkiem ruchu spowodowanym pandemią COVID-19, zwolniła 103 indyjskich pracowników etatowych zbazowanych w Delhi, głównie personel pokładowy. Opuszczającym firmę zagwarantowała wypłacenie jedynie jednomiesięcznych wynagrodzeń. Przed kryzysem Lufthansa wykonywała 67 rejsów tygodniowo między Niemcami a indyjskimi portami. Teraz jest to 10. „ Do roku 2025 nasza flota będzie liczyła o 150 samolotów mniej niż przed pandemią. Dla personelu pokładowego zabrakło teraz pracy” — napisała Lufthansa w oświadczeniu skierowanym do pracowników.