LOT wznawia rejsy po kraju. Duże zainteresowanie

Od poniedziałku, 1 czerwca po 2,5 miesięcznej przerwie wystartowały samoloty LOT-u do pierwszych rejsów krajowych. Na razie LOT łączy 8 portów i wykonuje po 30 rejsów dziennie.

Aktualizacja: 01.06.2020 14:38 Publikacja: 01.06.2020 13:47

LOT wznawia rejsy po kraju. Duże zainteresowanie

Foto: materiały prasowe

Polski przewoźnik od dzisiaj lata z Warszawy do Krakowa, Rzeszowa, Gdańska, Wrocławia, Zielonej Góry, Poznania i Szczecina oraz z Krakowa do Gdańska.

— Zaczynamy powoli, przyglądamy się rezerwacjom. Nie liczymy na lawinę pasażerów, tym bardziej, że z założenia każdy nasz samolot może być wypełniony nie więcej niż w połowie, ponieważ musimy utrzymywać odpowiednie odstępy między pasażerami — mówi Rafał Milczarski, prezes LOT-u.

Czytaj także:  Znów będzie można latać. Co czeka pasażerów? 

Ale na pierwsze poniedziałkowe rejsy było zaskakująco dużo chętnych, podróżowało sporo rodzin z małymi dziećmi, dla których podróż pociągiem np. z Warszawy do Szczecina jest bardzo uciążliwa, zaś bilety kupione z odpowiednim wyprzedzeniem mają ceny porównywalne z biletami kolejowymi. W rejsach z Warszawy do Krakowa i Szczecina oraz Wrocławia widać było w poniedziałek także wyraźnie pasażerów biznesowych.

Kiedy będziemy mogli polecieć za granicę? — Taką decyzję podejmie Główny Inspektorat Sanitarny, który oceni tempo wychodzenia Polski z pandemii koronawirusa. No i oczywiście muszą zostać otwarte polskie granice – mówi Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który był pasażerem pierwszego rejsu LOT-u (do Szczecina).

— Jestem dobrej myśli, kiedy widziałem dzisiaj na lotnisku, jak karni i odpowiedzialni są pasażerowie i jak dobrze są przygotowani pracownicy lotniska i LOT-u — dodał.

A dokąd? Zdaniem Jacka Sasina, wicepremiera i ministra aktywów państwowych, na początek będą możliwe rejsy do krajów Międzymorza — czyli Litwy, Łotwy, Estonii, Czech, Chorwacji, Rumunii, Słowenii, Austrii, Bułgarii oraz na Węgry i na Słowację. — Wiadomo jednak, że siatka LOT-u będzie się odbudowywała powoli — dodał.

Szef MAP nie ukrywał, że państwo gotowe jest wesprzeć LOT w tej trudnej sytuacji, tak jak to zrobiły inne rządy. Wcześniej jednak LOT musi sam zadbać o cięcie kosztów. — W żadnym wypadku nie zamierzamy pozostawić LOT-u i lotnisk w tak ciężkim momencie. Zachęcam jednak zarząd LOT-u, żeby podjął te działania, które spowodują, że stałe koszty ponoszone przez LOT w okresie kiedy linia nie może normalnie funkcjonować, będą zminimalizowane. To są również działania podjęte w porozumieniu z partnerami społecznymi, dotyczące sposoby zatrudnienia, wynagrodzeń i wymiaru czasu pracy. To jest znaczna część kosztów. Chodzi również o koszty zewnętrzne, w tym wynegocjowanie umów leasingowych — tłumaczył wicepremier Sasin. — I dopiero w dalszej kolejności będziemy rozmawiać o tym niezbędnym wsparciu, ale jego wysokość jest w tej chwili bardzo trudna do określenia – dodał wicepremier.

A co się zmieniło na lotniskach i na pokładach samolotów? Trzeba się będzie przyzwyczaić, przynajmniej na jakiś czas do konieczności utrzymywania dystansu dzielącego nas od innych pasażerów. W warszawskim porcie Chopina, tak samo jak i w mniejszych portach regionalnych, na podłogach i w poczekalniach jest dokładnie wyznaczone, w jakiej odległości od siebie powinni znajdować się od siebie pasażerowie i nie ma tutaj żadnych wątpliwości. Do samolotów będziemy teraz wsiadać strefami. Strefa trzecia – najbardziej oddalona od wejścia będzie wypełniana jako pierwsza. Zmieniły się również komunikaty pokładowe, w których szefowa pokładu podkreśla konieczność ponownego założenia maseczki po każdym posiłku oraz jej zdejmowania wówczas, gdyby okazało się konieczne skorzystanie z masek tlenowych automatycznie wyskakujących w razie awarii. W kieszeniach foteli są jedynie materiały informacyjne o wyjściach awaryjnych, nie ma natomiast magazynu pokładowego i cennika sprzedaży pokładowej.

Polski przewoźnik od dzisiaj lata z Warszawy do Krakowa, Rzeszowa, Gdańska, Wrocławia, Zielonej Góry, Poznania i Szczecina oraz z Krakowa do Gdańska.

— Zaczynamy powoli, przyglądamy się rezerwacjom. Nie liczymy na lawinę pasażerów, tym bardziej, że z założenia każdy nasz samolot może być wypełniony nie więcej niż w połowie, ponieważ musimy utrzymywać odpowiednie odstępy między pasażerami — mówi Rafał Milczarski, prezes LOT-u.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
PKP Cargo traci udziały w polskim rynku
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Transport
W Afryce Rosja zbuduje swoje porty. Znane są potencjalne lokalizacje
Transport
Ruszyły inwestycje w Modlinie. Lotnisko planuje duże zmiany
Transport
Kapitan LOT-u oświadczył się stewardesie podczas rejsu. Wzruszająca scena
Transport
Turkish Airlines wyrzucają Rosjan z samolotów. Kreml przyznaje: Problem jest poważny