IATA: Pasażerowie chcą latać nowocześnie. Z pomocą smartfona i biometrii

Najważniejszy jest czas, a cała podróż powinna być możliwa do kontrolowania za pośrednictwem smartfona — wynika z tegorocznej ankiety przeprowadzonej wśród pasażerów linii lotniczych.

Aktualizacja: 16.10.2019 13:18 Publikacja: 16.10.2019 13:07

IATA: Pasażerowie chcą latać nowocześnie. Z pomocą smartfona i biometrii

Foto: Fotolia

Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) właśnie opublikowało jej wyniki podczas trwającej konferencji w Warszawie.

Zdaniem pasażerów, czas odpraw można znacznie skrócić dzięki zamontowaniu bramek do biometrycznej kontroli dokumentów. Chcieliby także mieć dostęp do aplikacji śledzącej transport ich bagażu, na który nie są gotowi czekać dłużej niż 10 minut od chwili wylądowania samolotu, czyli praktycznie miałby być on gotowy do odebrania w momencie, kiedy pasażerowie po opuszczeniu samolotu znalazłby się przy karuzelach bagażowych. Dla osób, które w ostatnich tygodniach odbierały swoje walizki na warszawskim Lotnisku Chopina, brzmi to jak science fiction, bo firmy handlingowe, obojętne o jakiej porze dnia czy nocy, wielokrotnie zmuszały podróżnych do ponad godzinnego oczekiwania.

Czytaj także: Air Canada wprowadza zakaz mówienia do pasażerów „pan” i „pani” 

Ich zdaniem także bezpłatny dostęp do Internetu powinien być powszechnie dostępną usługą. Na razie trzeba za nią słono płacić. 

Generalnie jednak podróż przyszłości, i to wcale nie takiej odległej, miałaby się odbywać ze wszystkimi funkcjami zawartymi w smartfonach, za pośrednictwem których także wcześniej można byłoby zarezerwować bilet, dokonać płatności, bez konieczności drukowania kart pokładowych czy dowodów nadania bagażu.

Dzisiaj za pośrednictwem smartfonów rejestruje się i dokonuje odprawy biletowej i bagażowej 51 proc. podróżnych – wynika z ankiety IATA. Jest to o 4 pkt procentowe więcej niż rok temu. Pasażerowie chcą również, aby na ich smartfonach znajdowały się wszelkie komunikaty dotyczące ich podróży wysyłane przez przewoźników i lotniska (np. zmiana numeru bramki wyjścia do samolotu, opóźnienie odlotu itp.), 39 proc. pasażerów uważa, że najlepszą formą powiadomień pozostają SMS-y, chociaż wyraźnie już zaczęła rosnąć liczba zwolenników specjalnych aplikacji.

Z ankiety wynika również, że pasażerowie są gotowi udostępnić więcej informacji o sobie, pod warunkiem jednak, że zagwarantowane będzie ich bezpieczeństwo. Tyle że miałyby to być dane biometryczne, które w bazie danych zastąpiłyby papierowe paszporty. To z kolei jest zgodne z planowanym przez IATA wprowadzeniem One ID, który sprowadza się do całkowitego wyeliminowania papieru w odprawach lotniskowych, a pasażerowie mogliby się poruszać po całym porcie jedynie po zeskanowaniu twarzy, odcisku palca czy źrenicy oka.

Czytaj także:  KLM: pierwszy elektryczny samolot pojawi się za 15-20 lat 

— Pasażerowie są gotowi do ujawnieniu więcej informacji o sobie, pod warunkiem, że dzięki temu cała podróż stanie się prostsza. Nie zmienia to faktu, że chcą mieć gwarancję bezpieczeństwa swoich danych. I jeśli 53 proc. tych, którzy uważają, że wolą jednak tradycyjny sposób odpraw, to wyłącznie z powodu, że obawiają się wycieku swoich danych. Pasażerowie muszą więc mieć pewność, że ich dane są bezpieczne – powiedział dyrektor generalny IATA, Alexandre de Juniac komentując wyniki ankiety.

A co jest dzisiaj największą bolączką podróżnych? Oczywiście kontrole bezpieczeństwa, konieczność wyjmowania torebek z kosmetykami i dużego sprzętu elektroniczne, zegarków, obuwia czy wierzchniej odzieży oraz niespójność zasad kontroli nawet w przypadku krajów Unii Europejskiej.

Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) właśnie opublikowało jej wyniki podczas trwającej konferencji w Warszawie.

Zdaniem pasażerów, czas odpraw można znacznie skrócić dzięki zamontowaniu bramek do biometrycznej kontroli dokumentów. Chcieliby także mieć dostęp do aplikacji śledzącej transport ich bagażu, na który nie są gotowi czekać dłużej niż 10 minut od chwili wylądowania samolotu, czyli praktycznie miałby być on gotowy do odebrania w momencie, kiedy pasażerowie po opuszczeniu samolotu znalazłby się przy karuzelach bagażowych. Dla osób, które w ostatnich tygodniach odbierały swoje walizki na warszawskim Lotnisku Chopina, brzmi to jak science fiction, bo firmy handlingowe, obojętne o jakiej porze dnia czy nocy, wielokrotnie zmuszały podróżnych do ponad godzinnego oczekiwania.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Strajki bardzo zabolały Lufthansę. A to jeszcze nie koniec