Airbus A350-900 URL wystartował 11 października o godzinie 17.35 czasu warszawskiego z singapurskiego lotniska Changi rejsu SQ22 Singapore Airlines. Podróż do celu, którym było lotnisko Newark Liberty International Airport w Nowym Jorku, zajęła mu 17 godzin i 52 minuty. Samolot wylądował bez żadnych problemów, kończąc tym samym najdłuższy lot świata.
Dla Singapore Airlines trasa ta nie jest niczym nowym, ponieważ samoloty tych linii latały już kiedyś między Singapurem a Nowym Jorkiem czterosilnikowym Airbusem A340-500. Bilety sprzedawano wtedy wyłącznie w klasie biznes i był na nie całkiem spory popyt. Singapurskie linie postanowiły jednak zamknąć trasę w 2013 roku ze względu na drożejące paliwo, przez które oferta przestała być atrakcyjna. Teraz przewoźnik zdecydował się ją wznowić z nowo zakupioną maszyną Airbus A350-900 URL - konkurentem dla największego boeinga 787-10 dreamliner.
Nowa maszyna airbusa przebyła z czwartku na piątek odległość liczącą 16,5 tysiąca kilometrów. Na pokładzie znajdowało się 150 pasażerów i 17 członków załogi. W samolocie nie było klasy ekonomicznej, jedynie economy premium i biznes. Według strony przewoźnika, bilet w jedną stronę w economy premium kosztuje 2,15 tys. dolarów, a w dwie strony - 3,5 tys. dolarów.
Podróż z pewnością nie była łatwa dla pasażerów, jednak wielu z nich wysiadło z samolotu w Nowym Jorku z zadowoleniem. Opinie, jakie udzielili jak dotąd zagranicznej prasie, były bardzo pozytywne. Chwalono profesjonalną jakość personelu pokładowego, ciszę i spokój oraz łagodny kurs lotu. Po wystartowaniu, wszyscy pasażerowie otrzymali obiad w trzech wariantach do wyboru.
- Mimo że jesteś w klasie economy premium, czujesz się jak w pierwszej klasie - powiedział jeden z pasażerów, 37-letni Kanadyjczyk cytowany przez portal Yahoo! - Czuję się doskonale wypoczęty. Mam szczęście, że potrafię spać w samolocie - dodał.