Gdańsk w roku 1391. Do portu przypływa dwóch wychudzonych, brodatych podróżnych. Starszy to Zawisza herbu Sulima o przydomku Czarny. Słynny polski rycerz, który zdobył sławę w zachodniej Europie. Drugi, młodszy, to Aaron Abnarrabí – Żyd z aragońskiej rodziny kupieckiej, który poznał Zawiszę w czasie jego wypraw. I to Aaron jest narratorem powieści „Droga do króla", już drugiej z cyklu o Zawiszy.
Enigmatyczny bohater
– Fascynujemy się Tudorami, bohaterami hiszpańskimi czy włoskimi, a mamy fantastyczne postacie w naszej historii – mówi „Rzeczpospolitej" Szymon Jędrusiak, twórca „Drogi do króla". – Zawisza jest ikoną, a zadziwiająco niewiele o nim wiemy. To bardzo enigmatyczna postać, a przez to fascynująca. Praktycznie nie mamy żadnych źródeł informacji o nim. Większość stanowią domysły bazujące na mitach. Dlatego zapragnąłem stworzyć tę postać na nowo.
Autor cyklu o średniowiecznym rycerzu zbierał doświadczenie jako tłumacz i wydawca. Pracował też w międzynarodowych korporacjach i podróżował. Szczególnie polubił pogranicze hiszpańsko-francuskie, dawne tereny Królestwa Aragonii, gdzie rozgrywa się pierwsza powieść z cyklu, wydana w 2015 r.
– Swój najważniejszy pojedynek Zawisza Czarny stoczył w Perpignan, dziś leżącym we Francji, a niegdyś w Królestwie Aragonii – mówi Jędrusiak. – Wiedząc o tym, a jednocześnie pamiętając moją własną wyprawę do świetnie zachowanego romańskiego zamku Loarre, pomyślałem, że opowieść o Zawiszy muszę zacząć właśnie od jego pobytu w Aragonii.
Akcja drugiej części powieściowej serii Szymona Jędrusiaka, która właśnie miała premierę, rozgrywa się już w Krakowie i Gdańsku. Zawisza wraz ze swym aragońsko-żydowskim towarzyszem wraca do Królestwa Polskiego, gdzie włącza się w grę wywiadów między Polską a zakonem krzyżackim.