20 lat i ciągle nowe wyzwania

Lista 500 doczekała się całkiem solidnego jubileuszu. Oddajemy w ręce czytelników 20. edycję naszego zestawienia.

Publikacja: 18.06.2018 18:40

Marcin Piasecki

Marcin Piasecki

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Kiedy zaczynaliśmy w 1999 roku, Polska miała jeszcze pięć lat do wejścia do Unii Europejskiej, wspólna europejska waluta była dopiero bliskim finalizacji projektem, gospodarczy świat lizał rany po kryzysach azjatyckim i rosyjskim, a bańka internetowa miała puchnąć jeszcze przez dwa lata.

Tych 20 bez mała lat to okres olbrzymich zmian w gospodarce światowej i oczywiście polskiej. Tym bardziej warto docenić niezmienność zasad, które towarzyszą honorowaniu i nagradzaniu firm z naszego zestawienia. Zawsze doceniamy najlepszych z naszej „500", uważnie śledzimy ich rozwój. Przyznając Orły „Rzeczpospolitej" kapituła zwraca uwagę na nowe trendy w biznesie, nagradzając tych, którym do standardów nowej gospodarki najbliżej. Wreszcie – co niesłychanie ważne – promujemy najlepszych płatników do polskiego budżetu – to są nasze filary budżetu.

Jednak nie sposób oprzeć się wrażeniu, że kolejnym edycjom Listy 500 będzie towarzyszyła poważna dyskusja dotycząca redefinicji roli największych firm działających w Polsce. Dotychczas w dużej mierze były one rodzajem beneficjenta zmian w światowej i polskiej gospodarce, czasem w niezwykle efektywny sposób potrafiły wykorzystać nadarzające się szanse, zapełnić otwierające się rynkowe nisze. Teraz chyba nadszedł czas na coś więcej, na to, aby największe firmy stały się kreatorem zmian w biznesie. W Polsce, ale i też szerzej, w wymiarze co najmniej regionalnym. Stały się na tyle silne, by stać się autentycznymi liderami w naszej części Europy.

Rzecz nie dotyczy zresztą tylko firm z polskim kapitałem. Na naszej liście mamy co najmniej kilka przypadków, kiedy szybki rozwój polskich oddziałów międzynarodowych podmiotów spowodował, że zaczęły one nadawać ton w całych koncernach.

Czy ta redefinicja jest możliwa? Jestem przekonany, że za kolejnych 20 lat na Liście 500 będziemy mieli – mimo być może tych samych szyldów – zupełnie inne firmy. Punkt wyjścia jest obiecujący: świetny rozwój polskiej gospodarki w ostatnich latach, determinacja i ambicje kadry menedżerskiej, bogacenie się społeczeństwa i – co naprawdę ma spore znaczenie – wyjątkowe otwarcie Polaków na nowe technologie.

Czy można zmarnować te szanse? Oczywiście. Ale historia ostatnich 20 lat – czyli okres kiedy śledziliśmy rozwój potężnych polskich firm, robiąc kolejne wydania naszej Listy 500 – pokazuje, że swoich szans biznes w Polsce nie zwykł marnować.

Kiedy zaczynaliśmy w 1999 roku, Polska miała jeszcze pięć lat do wejścia do Unii Europejskiej, wspólna europejska waluta była dopiero bliskim finalizacji projektem, gospodarczy świat lizał rany po kryzysach azjatyckim i rosyjskim, a bańka internetowa miała puchnąć jeszcze przez dwa lata.

Tych 20 bez mała lat to okres olbrzymich zmian w gospodarce światowej i oczywiście polskiej. Tym bardziej warto docenić niezmienność zasad, które towarzyszą honorowaniu i nagradzaniu firm z naszego zestawienia. Zawsze doceniamy najlepszych z naszej „500", uważnie śledzimy ich rozwój. Przyznając Orły „Rzeczpospolitej" kapituła zwraca uwagę na nowe trendy w biznesie, nagradzając tych, którym do standardów nowej gospodarki najbliżej. Wreszcie – co niesłychanie ważne – promujemy najlepszych płatników do polskiego budżetu – to są nasze filary budżetu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko
Ekonomia
Wierzyciel zlicytuje maszynę Janusza Palikota i odzyska pieniądze
Ekonomia
Polska gospodarka potrzebuje nowych silników wzrostu. Rynek kapitałowy, z GPW na czele, ma do odegrania kluczową rolę w ich uruchomieniu