Paweł Fajdek: poczwórnie złoty mistrz

Paweł Fajdek po raz czwarty został mistrzem świata w rzucie młotem, jak nikt inny przed nim. Reszta patrzyła i biła brawo. Wojciech Nowicki był czwarty

Aktualizacja: 03.10.2019 06:10 Publikacja: 02.10.2019 21:55

Paweł Fajdek: poczwórnie złoty mistrz

Foto: AFP

Wyniki nie pozostawiają wątpliwości, polska szkoła miotania stalową kulą na długiej lince ma się dobrze, niezależnie, czy to szkoła białostocka, poznańska, czy zamojska. Fajdek (najlepszy rzut: 80,50 m) wygrał z dużą przewagą nad Francuzem Quentinem Bigotem (78,19) i Węgrem Bence Halaszem (78,18) oraz kolegą z reprezentacji Wojciechem Nowickim (77,69).

Konkurs młociarzy, choć był pierwszy w planie finałów, rozpoczął się, zgodnie z katarską normą późno, parę minut przed 21. czasu lokalnego. Krótka prezentacja dwunastki silnych ludzi i zaczęli.

Stadion Chalifa, na trybunach pustawy i senny (mimo ładnej walki wieloboistów i wieloboistek) najpierw zobaczył jak Nowicki, lider tegorocznych światowych tabel, otrzymawszy od losu wczesny numer 2, rzucił spokojnie na początek 76,25 m.

Polaka wyprzedził parę minut późńiej Węgier Bence Halasz (trzeci za Polakami w ME w Berlinie) – 78,18, potem lepszy o parę centymetrów był Francuz Quentin Bigot, ale dopiero próba Pawła Fajdka przeniosła konkurs w inne rewiry – 79,34 m, palec wskazujący w górę i pewne prowadzenie.

Wojciech Nowicki w drugiej serii poprawił się, ale nie rzucił tak, żeby chwalić. Bigot i Halasz utrzymali pozycje. Polski lider dodał kolejne centymetry: 80,16 m, ważna biała linia została przekroczona, rywale już dwa metry za Fajdkiem. Pani trenerka Jolanta Kumor aż wyskoczyła z krzesełka. Potem była jeszcze próba nr 4 – 80,50, która podkreśliła potęgę polskiego miotacza. Przeszedł do historii mistrzostw świata, takie rekordy mogą trwać długo, a kto powiedział, że za dwa lata w Eugene, nie będzie tytułu numer pięć.

Trudniej rzucało się drugiemu Polakowi. Nowicki, przez chwilę zepchnięty przez rywali na szóste miejsce, odrobił w czwartej serii część strat, 77,42 m dawało mu czwarte miejsce. Piąta próba – spalił. Szósta też nie była taka jak w Rio, medalu nie dała. W Białymstoku radość jednak jest, bo pani Malwina Sobierajska z domu Wojtulewicz, trenerka Nowickiego, doprowadziła do srebra w Katarze Joannę Fiodorow.

Organizatorzy trochę przeszkadzali (trwały przygotowania do finału biegu na 110 m ppł.), ale świętowanie sukcesu przez postawnego mężczyznę z biało-czerwoną flagą w dłoniach jednak trwało chwilę, zaczęło się od bojowego okrzyku do kamery (po angielsku): – Wciąż jestem mistrzem! Potem zaś: – Do zobaczenia w Tokio! Główne uroczystości medalowe połączone z wysłuchaniem Mazurka Dąbrowskiego przewidziano na czwartek.

Po pięknej środzie reprezentacja Polski ma trzy medale, po jednym każdym kolore. Oznacza to drużynowy awans z 13. miejsca do pierwszej szóstki klasyfikacji.

> Rzut młotem mężczyzn: 1. P. Fajdek (Polska) 80,50; 2. Q. Bigot (Francja) 78,19; 3. B. Halasz (Węgry) 78,18; 4. W. Nowicki (Polska) 77,69.

Wyniki nie pozostawiają wątpliwości, polska szkoła miotania stalową kulą na długiej lince ma się dobrze, niezależnie, czy to szkoła białostocka, poznańska, czy zamojska. Fajdek (najlepszy rzut: 80,50 m) wygrał z dużą przewagą nad Francuzem Quentinem Bigotem (78,19) i Węgrem Bence Halaszem (78,18) oraz kolegą z reprezentacji Wojciechem Nowickim (77,69).

Konkurs młociarzy, choć był pierwszy w planie finałów, rozpoczął się, zgodnie z katarską normą późno, parę minut przed 21. czasu lokalnego. Krótka prezentacja dwunastki silnych ludzi i zaczęli.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Lekkoatletyka
Igrzyska na szali. Znamy skład reprezentacji Polski na World Athletics Relays
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna pisze historię. Pobił rekord świata z epoki wielkiego koksu
Lekkoatletyka
IO Paryż 2024. Nike z zarzutami o seksizm po prezentacji stroju dla lekkoatletek
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego otworzy w Polsce sezon olimpijski
Lekkoatletyka
Grozili mu pistoletem i atakowali z maczetami. Russ Cook przebiegł całą Afrykę