Lekkoatletyczne ME: Kobieca sztafeta 4x400 m też ma złoto

Polska sztafeta pań 4x400 m to są dumne mistrzynie Europy. Zwycięski bieg kończyła Justyna Święty-Ersetic, mistrzyni indywidualna.

Aktualizacja: 12.08.2018 06:02 Publikacja: 11.08.2018 22:33

Lekkoatletyczne ME: Kobieca sztafeta 4x400 m też ma złoto

Foto: AFP

Korespondencja z Berlina

To mogło się nie udać, ale trener Aleksander Matusiński umie przelać wiarę w swoje dziewczyny i zna je doskonale. Mimo fatalnego układu startów, mimo tego, że dwie finalistki biegu indywidualnego startowały 90 minut wcześniej i pobiły rekordy życiowe, co znaczy, że nie oszczędziły żadnej kropli energii, pobiegły też w sztafecie – i efekt był dla rywalek piorunujący.

Sztafety zawsze dobrze się ogląda, tę oglądało się trochę jak dreszczowiec, zakończony uwalniającym poczuciem, że strachy były jednak niepotrzebne. Małgorzata Hołub-Kowalik poprowadziła bieg w dobrym tempie, przekazała pałeczkę Idze Baumgart-Witan na pierwszym, może drugim miejscu, ocenić było trudno, bo jeszcze nie było wyrównania.

Pani Iga po zbiegnięciu do krawędzi oddała na chwilę prowadzenie innym, ale tylko po to, by na ostatniej prostej wszystkie je wyprzedzić i dać Patrycji Wyciszkiewicz kilka metrów przewagi.

Trzecia Polka utrzymała prowadzenie, choć dziewczyny z Francji i Wiekiej Brytanii pędziły blisko. Złota Justyna Święty-Ersetic miała więc ten metr czy dwa luksusu, ale wykonała manewr, znany starszym kibicom jako tzw. bieg Badeńskiego (Andrzej Badeński przed laty z niego słynął i częstokroć stosował), pozwoliła mianowicie się dogonić, nie za szybko, dopiero na przeciwległej prostej, by konkurentki poczuły ten wysiłek w nogach, a potem był drugi, równie klasyczny fragment planu: przyspieszenie na ostatniej prostej, odjazd eksperesem, gdy pozostałe już tylko jechały osobowym.

Złoto po raz trzeci tego wieczoru. Sobota, 11 sierpnia 2018 roku zostanie zapamiętana, jako dzień, gdy Polacy na berlińskim stadionie nie brali innego kruszczu, niż ten najcenniejszy.

Kto spojrzał na klasyfikację medalową zauważył, że krążek nr 9, szósty złoty, oznaczał, iż Polska odzyskała prowadzenie w klasyfikacji medalowej. Niemcy mają wprawdzie tych zdobyczy sporo więcej (5 złotych-7 srebrnych-5 brązowych), ale tradycja każe liczyć przewagi wedle jakości kruszców.

Gospodarze mistrzostw chyba nie czują się źle nawet z tym drugim miejscem, widać nową falę w ich lekkoatletyce, choć nietrudno dostrzec, że w sobotę zawdzięczali zdobycze dzięki przyjezdnym: złoty medalista w skoku wzwyż Mateusz Przybyłko z Bielefeld ma rodziców Polaków i brata grającego w piłkę w reprezentacji Polski. W skoku w dal wygrała Malaika Mihambo, niemiecka córka przybysza z Zanzibaru.

Polska sztafeta męska 4x400 m niestety nie nawiązała do wspaniałego startu w halowych mistrzostwach świata w Birmigham. Polacy zajęli piąte miejsce, od startu Karola Zalewskiego, do finiszu Kajetana Duszyńskiego (po drodze byli jeszcze Rafał Omelko i Łukasz Krawczuk) nie włączyli się do walki medale.

Daleko do powtórki sprzed 9 lat miał też Sylwester Bednarek w skoku wzywż, ale fakt, że znów skakał w finale w Berlinie zasługuje na uwagę.

Chorwaci cieszyli się piątego mistrzostwa Europy Sandry Perković w rzucie dyskiem. Norwegowie z kolejnych dwóch medali braci Ingebritsenów na 5000 m, młodszy, 17-letni Jakob wyporzedził Henrika i stał się jedną z gwiazd mistrzostw, bo w piątek zdobył też złoto na 1500 m.

W niedzielę zakończenie mistrzostw i można śmiało obecywać, że na sobocie polskie radości się nie skończyły. Wystarczy przypomnieć, że startują jeszcze młociarki Anita Włodarczyk, Joanna Fiodorow i Malwina Kopron, że w finale są tyczkarze Paweł Wojciechowski i Piotr Lisek, że na 1500 m metrów ścigać się będą Sofia Ennaoui i Angelika Cichocka, że wysłaliśmy do Berlina silną ekipę maratończyków. Będą medale.

PODIUM I OKOLICE:

Mężczyźni

> 5000 m: 1. J. Ingebritsen (Norwegia) 13.17,06; 2. H. Ingebritsen (Norwegia) 13.18,75; 3. M. Amdouni (Francja) 13.19,14.

> Skok wzwyż: 1. M. Przybylko (Niemcy) 2,35; 2. M. Niedosokow (Białoruś) 2,35; 3. I. Iwaniuk (ANA/Rosja) 2,31;...7. S. Bednarek (Polska) 2,24.

> Sztafeta 4x400 m: 1. Belgia 2.59,47; 2. W. Brytania 3.00,36; 3. Hiszpania 3.00,78;...5. Polska (K. Zalewski, R. Omelko, Ł. Krawczuk, K. Duszyński) 3.02,27.

Kobiety

> Rzut dyskiem: 1. S. Perković (Chorwacja) 67,62; 2. N. Müller (Niemcy) 63,00; 3. S. Craft (Niemcy) 62,46.

> Skok w dal: 1. M. Mihambo (Niemcy) 6,75; 2. M. Biech (Ukraina) 6,73; 3. S. Proctor (W. Brytania) 6,70.

> Sztafeta 4x400 m: 1. Polska (M. Hołub-Kowalik, I. Baumgart-Witan, P. Wyciszkiewicz, J. Święty-Ersetic) 3.26,59; 2. Francja 3.27,17; 3. W. Brytania 3.27,40.

Korespondencja z Berlina

To mogło się nie udać, ale trener Aleksander Matusiński umie przelać wiarę w swoje dziewczyny i zna je doskonale. Mimo fatalnego układu startów, mimo tego, że dwie finalistki biegu indywidualnego startowały 90 minut wcześniej i pobiły rekordy życiowe, co znaczy, że nie oszczędziły żadnej kropli energii, pobiegły też w sztafecie – i efekt był dla rywalek piorunujący.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna pisze historię. Pobił rekord świata z epoki wielkiego koksu
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Lekkoatletyka
IO Paryż 2024. Nike z zarzutami o seksizm po prezentacji stroju dla lekkoatletek
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego otworzy w Polsce sezon olimpijski
Lekkoatletyka
Grozili mu pistoletem i atakowali z maczetami. Russ Cook przebiegł całą Afrykę
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Lekkoatletyka
Maria Żodzik dostała polski paszport. Nowa nadzieja na igrzyska