Lekkoatletyczne MŚ: Cichy medal z remanentu

Tori Bowie została mistrzynią świata w sprincie na 100 m, Thomas Walsh wygrał konkurs kulomiotów, Michał Hartyk był 5., Konrad Bukowiecki 8. Polski medal jednak był – brązowy, dla Karoliny Tymińskiej, po dopingowym remanencie z Daegu 2011.

Aktualizacja: 06.08.2017 23:47 Publikacja: 06.08.2017 23:17

Radość Stipe Zunica

Radość Stipe Zunica

Foto: AFP

Korespondencja z Londynu

Przymiarki do polskiego medalu w pchnięciu kulą były nieśmiałe, ale były. Rzeczywistość nie okazała się tak różowa – tabele światowe nie kłamią. Tylko trzecie miejsce Chorwata Stipe Zunica można uznać za niespodziankę.

Polacy najpierw walczyli o pozostanie w wąskim, ośmioosobowym finale, co obu udało się w trzeciej serii (Haratyk – 21,00, Bukowiecki – 20,89). Mistrz Polski poprawił się na 21,41 w piątym pchnięciu, Czech Tomas Stanek miał wcześniej tyle samo, do Zunica obu zabrakło naprawdę niewiele. Bukowiecki trzy kolejne próby spalił.

Kosmiczne wyniki nie padły, tylko Walsh przebił linię 22 metrów (dokładnie 22,03 w ostatniej próbie), prowadził wcześnie, poprawiał się często, rywale nie wytrzymali tego tempa. Wicemistrz Joe Kovacs może czuć się odrobinę skrzywdzony – w ostatniej próbie pchnął około 22 metrów, ale wedle sędziego nastąpił stopą na krawędź koła. Nie bardzo chciał się zgodzić, lecz sędzia był nieugięty. Wydawało się, że bardziej skrzywdzono Stanka – powtórki najlepszej próby Czecha podpowiadały, że zmierzono mu odległość od niewłaściwego dołka po kuli, ten właściwy ślad miał być sporo dalej. Analiza wykazała, że pomyłki nie było, oficjalne wyniki zatwierdzono jednak ze sporym opóźnieniem.

Przed rozpoczęciem niedzielnej sesji wieczornej, jak zawsze odbyła się sesja wręczania medali, które należały się sportowcom z racji dyskwalifikacji dopingowych oszustów i oszustek w minionych latach. Po wykluczeniu w ten sposób  Rosjanki Tatiany Czernowej, wielobojową mistrzynią świata z Daegu 2011 została Brytyjka Jessica Ennis-Hill, obecnie sportowa emerytka, rodakom bardzo się podobało to dodatkowe zwycięstwo. Srebro poszło w ręce Niemki Jennifer Oeser, a brąz – można było to przegapić – otrzymała Polka, Karolina Tymińska.

Szkoda, że na podium w Londynie stanęły tylko dwie panie: z Wielkiej Brytanii i Niemiec. Polki zabrakło (jest w zaawansowanej ciąży), nie otrzymała krążka i osobistego uścisku dłoni przewodniczącego IAAF lorda Coe, nie wysłuchała „Boże, chroń królową”. Trzeba jednak oficjalnie wprowadzić do tabel tę zmianę: Polska zdobyła w MŚ pierwszy cichy brązowy medal, ma w sumie 45 krążków (15 złotych, 12 srebrnych, 18 brązowych), a jak sądy sportowe będą działać sprawnie, to może znów coś przybędzie.

Po ceremoniach pocieszenia odbyły się ceremonie bieżące, wśród nich ta najważniejsza – po biegu 100 m mężczyzn. Justin Gatlin, Christian Coleman i Usain Bolt przyjęli medale z powagą, Sebastian Coe nie przesadzał z gratulacjami i uściskami, kibice zrobili to samo, co w sobotę wieczorem – potężna feta dla Jamajczyka, huk, buczenie i gwizdy dla wyraźnie smętnego mistrza, uprzejme brawa dla srebnego medalisty, trochę zaplątanego w tę historię. Sprawa załatwiona w miarę szybko, ciąg dalszy nastąpi zapewne w sztafetach, choć to konkurencja loteryjna.

Po wcześniejszych maratonach w środku miasta, wieczorem widzowie zobaczyli jeszcze cztery konkurencje medalowe. Oprócz kulomiotów walczyły tyczkarki, sprinterki na 100 m oraz wieloboistki.

W kwestiach sprintu trzeba powiedzieć, że już w półfinale poziom był zaskakująco dobry – sześć biegaczek pobiegło poniżej 11 sekund.

Polka Ewa Swoboda – 11,35, co oznaczało ostatnie, 24. miejsce.

Skok o tyczce wygrała mistrzyni olimpijska Ekaterini Stefanidi (skoczyła 4,91 – to rekord Grecji, atakowała 5,02 – rekord MŚ), ale polską radość również można było okazać – Robeilys Peinado z Wenezueli, reprezentująca także swojskie barwy Ośrodka Skoku o Tyczce Szczecin i trenująca w Polsce pod okiem Wiaczesława Kaliniczenki, wyrównała rekord kraju (4,65) i zdobyła brązowy medal, wespół z Kubanką Yarisley Silvą.

Starty reprezentantów Polski – wedle odwagi i możliwości. Pięknie wyglądał bieg Adama Kszczota w półfinale na 800 m. Gdy inni zastanawiali się, kiedy zacząć atakować, Polak przyspieszył 200 m przed metą i wygrał. Marcin Lewandowski i Michał Rozmys nie byli daleko awansu, ale rywale mieli lepsze miejsca i czasy.

Odpadł w półfinale biegu na 400 m Rafał Omelko. Mistrz kraju miał czas 45,37; lider półfinałów Steven Gardiner z Bahamów – 43,89. Rekordzista świata Wayde van Niekerk (RPA) – 44,22, bez większego wysiłku. Nie pobiegnie w finale biegu na 110 m ppł. Damian Czykier, czas 13,42 nie wystarczył. Marcelina Witek nie awansowała do finału rzutu oszczepem, jedyna zaliczona próba – tylko 59,00 m.  

Noc na Stadionie Olimpijskim zakończyła się finałem pań na 100 m. Jamajka znów miała powody do zmartwienia, mistrzyni olimpijska Elaine Thompson za późno wystrzeliła z bloków, usztywniła się, rywalki bez litości wykorzystały błąd.

Do 95. metra prowadziła dynamiczna Marie-Josee Ta Lou z Wybrzeża Kości Słoniowej, ale finał finału należał do Tori Bowie. Amerykanka rzuciła się na taśmę, przewróciła za metą, lecz zwyciężyła w czasie 10,85, o 0,01 sekundy przed Ta Lou. Europa też była zadowolona – Holenderka Dafne Schippers była trzecia. Ciąg dalszy w poniedziałkowy wieczór, sesji porannej tego dnia nie ma.

> Podium i okolice:

Maraton mężczyzn: 1. G. Kipkoror Kirui (Kenia) 2:08.27; 2. T. Tola (Etiopia) 2:09.49; 3. A. F. Simbu (Tanzania) 2:09.51.

Maraton kobiet: 1. R. Chelimo (Bahrajn) 2:27.11; 2. E. Ngeringwony Kiplagat (Kenia) 2:27.18; 3. A. Cragg (USA) 2:27.18;... 23. I. Trzaskalska (Polska) 2:35.03; 36. K. Kowalska (Polska) 2:39.39.

Skok o tyczce kobiet: 1. E. Stefanidi (Grecja) 4,91; 2. S. Morris (USA) 4,75; 3. R. Peinado (Wenezuela) i Y. Silva (Kuba) 4,65.

Pchnięcie kulą mężczyzn: 1. T. Walsh (Nowa Zelandia) 22,03; 2. J. Kovacs (USA) 21,66; 3. S. Zunic (Chorwacja) 21,46;... 5. M. Haratyk 21,41; 8. K. Bukowiecki 20,89.

Siedmiobój: 1. N. Thiam (Belgia) 6784; 2. C. Schaefer (Niemcy) 6696; 3. A. Vetter (Holandia) 6636.

100 m kobiet: 1. T. Bowie (USA) 10,85; 2. M. J. Ta Lou (WKS) 10,86; 3. D. Schippers (Holandia) 10,96.

Korespondencja z Londynu

Przymiarki do polskiego medalu w pchnięciu kulą były nieśmiałe, ale były. Rzeczywistość nie okazała się tak różowa – tabele światowe nie kłamią. Tylko trzecie miejsce Chorwata Stipe Zunica można uznać za niespodziankę.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Lekkoatletyka
Maria Żodzik dostała polski paszport. Nowa nadzieja na igrzyska
LEKKOATLETYKA
Ewa Swoboda wreszcie dojrzała i zdradziła tajemnicę sukcesu
Lekkoatletyka
Dzień Kobiet przyszedł wcześniej. Co wiemy po MŚ w Glasgow?
Lekkoatletyka
Pia Skrzyszowska medalistką halowych mistrzostw świata! Brąz podlany łzami
Lekkoatletyka
Ewa Swoboda halową wicemistrzynią świata. Kim jest dziewczyna z tatuażami