Małgorzata Hołub-Kowalik: Kiedyś powiem dziecku: "Zobacz, mama z tymi dziewczynami biegała”

Polska sztafeta 4x400 metrów zajęła drugie miejsce na zawodach World Relays w Chorzowie. Małgorzata Hołub-Kowalik opowiada w rozmowie z „Rz” o rywalizacji z Holenderkami, czarnych koniach i młodzieży, która depcze po piętach.

Aktualizacja: 03.05.2021 09:29 Publikacja: 03.05.2021 09:26

Małgorzata Hołub-Kowalik: Kiedyś powiem dziecku: "Zobacz, mama z tymi dziewczynami biegała”

Foto: Paweł Skraba/materiały prasowe

Co powiedziała pani młodszym koleżankom przed finałem biegu 4x400 metrów?

Psycholog nie zdradza takich rzeczy! A tak na serio to żartowałam sobie z Karoliną Łozowską. Wyjaśniłam jej też, że choć wiele osób mówi, że trzecia zmiana w sztafecie jest spokojna i mniej znacząca, to ona musi na niej wyrobić przewagę dla kolejnej zawodniczki. Obiecała, że zrobi wszystko, aby pomóc Natalii Kaczmarek, której miała przekazać pałeczkę. Myślę, że dała z siebie wszystko.

Naprawdę ta rozmowa była taka spokojna i rzeczowa?

Oczywiście, to był tylko fragment. Tekst motywacyjny niekoniecznie nadaje się do cytowania. Nie wszystkie słowa kibice chcieliby słyszeć, ale „Jazda!” i „Jedziemy z koksem” na pewno się wśród nich pojawiły.

Ile jest w pani radości, a ile stresu przez to, że młode zawodniczki dobijają się do sztafety?

Jest we mnie bardzo dużo radości. Bliżej mi do końca kariery niż jej początku. Wiem, że w sztafecie musi nastąpić zmiana pokoleniowa. Byłoby przykro, gdyby po nas pojawiła się luka i nikt nie walczył o medal. Cieszę się, że są w kadrze młode, które depczą nam po piętach i motywują na ostatnie lata kariery. Wiem, że siądę sobie za jakiś czas przed telewizorem, popatrzę na finał mistrzostw świata czy Europy i powiem mojemu dziecku: "Zobacz, mama kiedyś z tymi dziewczynami biegała”. Z tą myślą łatwiej będzie mi się odchodziło.

Nie spodziewała się pani chyba jednak, że zaczną wam deptać po piętach tak szybko?

Natalia Kaczmarek nie pojawiła się znikąd i biega od dobrych paru lat. Pracowała bardzo ciężko, aby być w miejscu, gdzie jest oraz pojechać na igrzyska.

To dla was ważne, że wygrałyście w Chorzowie z Holenderkami, które kilka tygodni temu pokonały was podczas halowych mistrzostw Europy?

Myślę, że tak. Same Holenderki tak powiedziały. Odparłam: „W porządku, jest 1:1”. Nie wyłożyłyśmy jednak wszystkich kart na stół. Mamy wciąż parę czarnych koni, które w majówkę odpoczywały.

Co powiedziała pani młodszym koleżankom przed finałem biegu 4x400 metrów?

Psycholog nie zdradza takich rzeczy! A tak na serio to żartowałam sobie z Karoliną Łozowską. Wyjaśniłam jej też, że choć wiele osób mówi, że trzecia zmiana w sztafecie jest spokojna i mniej znacząca, to ona musi na niej wyrobić przewagę dla kolejnej zawodniczki. Obiecała, że zrobi wszystko, aby pomóc Natalii Kaczmarek, której miała przekazać pałeczkę. Myślę, że dała z siebie wszystko.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna pisze historię. Pobił rekord świata z epoki wielkiego koksu
Lekkoatletyka
IO Paryż 2024. Nike z zarzutami o seksizm po prezentacji stroju dla lekkoatletek
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego otworzy w Polsce sezon olimpijski
Lekkoatletyka
Grozili mu pistoletem i atakowali z maczetami. Russ Cook przebiegł całą Afrykę
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Lekkoatletyka
Maria Żodzik dostała polski paszport. Nowa nadzieja na igrzyska