32-latek już stał na olimpijskim podium. Nowicki pięć lat temu był w Rio de Janeiro trzeci. Teraz Polak marzy o powtórzeniu tamtego wyniku. Białostoczanin do startu przygotowuje się w spalskim Centralnym Ośrodku Sportu.

- Najbliższe trzy miesiące będziemy dzielić na czas spędzony do domu i w Spale. Praca jest monotonna, bo w skrócie wygląda tak: rzucanie, siłownia, bieganie. I tak w kółko przez cały rok, ale wspieramy się z Asią Fiodorow i trenerką Malwiną Sobierajską. Trzeba lubić taką ciężką pracę, ale jak się chce i ją lubi, to można wytrzymać - mówi zawodnik InPost Team.

Sobierajska jest zadowolona z pracy, jaką wykonuje jej podopieczny. - Technicznie jest naprawdę fajnie, ale brakuje szybkości - mówi.

Nowicki zimę spędził na zagranicznych zgrupowaniach. - Najważniejsze, że byliśmy zdrowi, a jedyną niedogodnością były częste testy na obecność wirusa. Ten najgorszy okres, czyli zimę, solidnie przetrenowaliśmy. Teraz już zostajemy w Polsce. W Spale jest świetna baza, mamy tu wszystko, czego potrzebujemy - nie kryje nasz młociarz.

Polak podkreśla, że kandydatów do medalu w Tokio mamy wielu. - Jest przecież Paweł Fajdek, są mocni Francuz, Węgier i Anglik. Ja chciałbym po prostu rzucać na swoim poziomie, tylko musi przyjść forma, na którą czekam - mówi. Olimpijski konkurs rzutu młotem odbędzie się 4 sierpnia.