Nasz wieloboista latał na tej samej wysokości, co francuski faworyt Kevin Mayer. Wiesiołek zrobił swoje i wykorzystał pech rywala, bo wicelider, Szwajcar Simon Ehammer, nie zaliczył żadnej wysokości. O medalach zdecyduje bieg na 1000 metrów, w którym Polak będzie musiał się obronić przede wszystkim przez wytrzymałym Holenderem Rikem Taamem.

Awans do finału biegu na 60 metrów przez płotki z drugim czasem wywalczyła Pia Skrzyszowska (7.88), a z trzecim - Damian Czykier (7.59). Karolina Kołeczek (8.12) popełniła błąd po drugim płotku i odpadła, ale kilkanaście minut później przyjęła oświadczyny, a DJ Gambit zagrał jej „I will always love you”. Na półfinałach rywalizację zakończyli także Artur Noga (7.76) i Krzysztof Kiljan (7.84).

Mistrzem Europy w skoku wzwyż po fantastycznym widowisku został Maksim Niedasiekau. Faworytem był Gianmarco Tambieri. Włoch wystylizowany na Legolasa skoczył 2.35 m, zrobił kilka salt, a jego koledzy z kadry zaczęli na trybunach śpiewać i świętować. Uciszył ich Białorusin, który przeniósł poprzeczkę i skoczył 2.37 m w pierwszej próbie.

Konkurs trójskoku przebiegł zgodnie z oczekiwaniami, bo mistrzem Europy został Portugalczyk Pedro Pablo Pichardo (17.30 m), a kolejne miejsca zajęli Azer Alexis Copello (17.04 m) i Niemiec Max Heb (17.01 m). Ósmy był Adrian Świderski (16.36 m), który znalazł się w kadrze na toruńska imprezę, choć nie wypełnił minimum kwalifikacyjnego.