Reprezentant ZSRR był dwukrotnym mistrzem olimpijskim (1976, 1980) i do dziś ma rekord świata (86,74 m). Nigdy na dopingu nie wpadł.
– Był ostrym użytkownikiem sterydów – pisze o Siedychu były dyrektor moskiewskiego laboratorium antydopingowego Grigorij Rodczenkow, którego książka „Jak obaliłem sekretne imperium dopingowe Putina” miała premierę w czwartek.
Siedych przyjmował tak dużo stanozololu, że kiedy jego próbka trafiła do maszyny diagnostycznej, tak mocno ją zanieczyściła, że kolejne testy czystych próbek także dały wynik pozytywny. Dziś mieszka we Francji, potępia nielegalne wspomaganie, a niedawno trafił do Galerii Sław lekkoatletyki. Z dziennikarzami rozmawiać nie chce.
– Wszyscy wiedzą, że jego rekord był pobity na koksie, ale jest niestety oficjalny – przyznaje Paweł Fajdek, czterokrotny mistrz świata, ale na liście najlepszych wyników w historii zajmujący dopiero dziesiąte miejsce (83,93 m). Wyżej jest czterech reprezentantów ZSRR, trzech Białorusinów, Japończyk oraz Węgier.
Wynik Siedycha ma już 34 lata i jest czwartym najstarszym lekkoatletycznym rekordem. Niewiele młodszym od wyczynów dyskobola Jurgena Schulta oraz biegaczek Marity Koch (oboje z NRD) i Jarmili Kratochvilowej (Czechosłowacja).