Od kilku dni brytyjskie media ostro atakowały lorda Coe za to, że miał lobbować za amerykańskim miastem Eugen jako organizatorem lekkoatetycznych mistrzostw świata 2021, co było w interesie firmy Nike, która swoją siedzibę ma w pobliżu, też w stanie Oregon.

Zerwanie umowy było praktycznie warunkiem pozostania Coe na stanowisku szefa IAAF, gdyż w przeciwnym wypadku jego wiarygodność jako człowieka, który ma reformować lekkoatletykę w trakcie dopingowo-korupcyjnego trzęsienia ziemi, bardzo by ucierpiała.

Coe jako ambasador firmy Nike miał otrzymywać 140000 euro miesięcznie. Szefem IAAF był społecznie - teraz jest możliwe, że będzie pobierał pensję. Coe zapowiedział też, że po igrzyskach w Rio zrezygnuje ze stanowiska szefa Brytyjskiego Komitetu Olimpijskiego. Pozostanie natomiast właścicielem agencji marketingowej CSM.