Minister rodziny Elżbieta Rafalska ogłosiła ostatnio przedłużenie do 1 grudnia 2018 r. okresu przejściowego, w którym funkcjonują równolegle papierowe i elektroniczne zwolnienia. Pani jednak jest przeciw i uważa, że mógłby się on zakończyć tak jak pierwotnie planowano, czyli 1 lipca tego roku. To rzeczywiście realny termin?
Prof. Gertruda Uścińska: To trudny projekt, bo z jednej strony dotyczy ponad 20 mln zwolnień, które są rocznie wystawiane w naszym kraju, a z drugiej, choć w dużej mierze realizowany przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, jest od niego niezależny. Dziś mamy blisko 146 tys. lekarzy uprawnionych do wystawiania zwolnień lekarskich. Jest to więc spora grupa osób, których pracy bezpośrednio dotyka elektronizacja zwolnień. Nie ukrywamy, że to od lekarzy zależy w dużej mierze powodzenie projektu e-ZLA. Dlatego też od ubiegłego roku prowadzimy intensywne działania mające popularyzować elektroniczne zwolnienia wśród medyków. Organizujemy szkolenia w placówkach medycznych, zakładamy profile na Platformie Usług Elektronicznych, wyjaśniamy wszelkie indywidualne wątpliwości. Dzięki temu obecnie już 82 tys. lekarzy ma konto na Platformie Usług Elektronicznych, które jest niezbędne do wystawiania e-ZLA. Niestety, jedynie ok. 28 tys. z nich wystawia e-zwolnienia, choć należy dodać, że ta grupa systematycznie rośnie. Rośnie też z miesiąca na miesiąc liczba orzeczeń o czasowej niezdolności do pracy wystawianych na nowych zasadach. W kwietniu już co czwarte zwolnienie lekarskie zostało wystawione elektronicznie. W niektórych oddziałach, na przykład w Szczecinie, Białymstoku, Jaśle, czy w trzech oddziałach warszawskich liczba wystawionych e-zwolnień przekroczyła 30 proc. wszystkich zwolnień. Natomiast na terenie działania oddziału ZUS w Słupsku liczba wystawionych zwolnień elektronicznych to już blisko połowa wszystkich zaświadczeń. Jeszcze przed wakacjami zamierzamy dotrzeć do większości ze wspomnianych 145 tys. lekarzy, by namówić ich na założenie konta w naszym systemie. Podkreślam, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest przygotowany do przejścia wyłącznie na elektroniczne zwolnienia już od 1 lipca 2018 r. Przesunięcie terminu wejścia w życie przepisów nie zwalnia nas z obowiązku wykonania zaplanowanych wcześniej działań. Podtrzymujemy intensywność wykonywania naszych zadań.
To raczej zasługa lekarzy, że zdecydowali się na wejście do nowego systemu?
Oczywiście, ale to my dotarliśmy do większości z tych lekarzy ze szkoleniami, które pomogły w zapoznaniu się z nowym systemem i przekonały do nowego systemu, do jego prostoty. Lekarze wymagają indywidualnego podejścia i my takie indywidualne podejście gwarantujemy. Oczekują od nas, abyśmy pokazali, jak logować się do nowego systemu i wypełniać elektroniczne zwolnienia lekarskie. Większość lekarzy po takich szkoleniach decyduje się na wystawianie e-ZLA. Nasz system ułatwia i przyspiesza cały proces wystawiania e-zwolnień. Bardzo częstym problemem przy wypełnianiu papierowych druków zwolnień jest brak numeru NIP pracodawcy pacjenta. To uniemożliwia wystawienie zwolnienia. Tymczasem w elektronicznym zwolnieniu numer NIP pracodawcy nie jest potrzebny, wystarczy sam PESEL pacjenta. NIP pracodawcy pojawia się automatycznie w systemie elektronicznym. Co więcej, jeżeli pacjent pracuje u kilku pracodawców, w systemie każdy jest zidentyfikowany po NIP i do każdego trafi zaświadczenie o niezdolności do pracy. W tzw. papierze zwolnienie trzeba wystawić dla każdego pracodawcy oddzielnie.
Żeby nowy system zadziałał, potrzebni są też pracodawcy. Czy wszyscy już założyli sobie konta w nowym systemie?