Genetycy kliniczni żądają nowej wyceny świadczeń

Nowej wyceny świadczeń podzielonej na trzy koszyki domagają się genetycy kliniczni.

Aktualizacja: 28.04.2016 07:51 Publikacja: 28.04.2016 07:00

Genetycy kliniczni żądają nowej wyceny świadczeń

Foto: 123RF

Model finansowania badań genetycznych powstał pod koniec XX w. jako świadczenia odrębnie kontraktowane (SOK) i od tego czasu nie został uaktualniony.

– Za standardowe badanie kompleksowej diagnostyki genetycznej Fundusz płaci ok. 500 zł. Mieszczą się w nim badania podstawowe, np. zbadanie jednej mutacji w jednym genie, a gdy trzeba zbadać kilka mutacji, w grę wchodzi kilka genów albo kilka miejsc, w których powstało uszkodzenie, pieniędzy jest stanowczo za mało – mówi prof. Barbara Pieńkowska-Grela, kierownik Pracowni Genetyki Nowotworów w warszawskim Centrum Onkologii.

I tłumaczy, że szybkie i nowoczesne technologie, takie jak NGS, czyli sekwencjonowanie nowej generacji używane przy bardziej skomplikowanych oznaczeniach zmian genetycznych, kosztuje od 2 tys. zł w górę.

– Obowiązująca do dziś wycena z ubiegłego wieku oddalona jest od dzisiejszych kosztów o całą epokę technologiczną. Dlatego proponujemy podział badań genetycznych w chorobach nowotworowych na trzy koszyki świadczeń: podstawowy za 55 punktów rozliczeniowych, czyli około 500 zł, drugi za badanie złożone za 110 punktów, czyli około 1000 zł, i trzeci za badanie zaawansowane genetyczne za 210 punktów, czyli około 2000 zł – mówi prof. Pieńkowska-Grela.

Jesienią genetycy przygotowali projekt wyceny dziesięciu nowoczesnych procedur, których system wciąż nie widzi, czyli m.in. NGS czy a-CGH, i czekają na opinię Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Wspólnie z patomorfologami walczą też o stworzenie systemu jakości zakładów i laboratoriów.

– Dziś wiele szpitali korzysta z outsourcingu badań patomorfologicznych i genetycznych do laboratoriów, które proponują ceny dumpingowe bez gwarancji jakości. Szpitale na tym oszczędzają, traci pacjent – mówi prof. Anna Nasierowska-Guttmejer, prezes Polskiego Towarzystwa Patologów. I przytacza przykład szpitala z Dolnego Śląska, który dla oszczędności wysyła materiał do badania na Pomorze. – Materiał transportowany 600 km, szczególnie w niekorzystnych warunkach, np. na 20-stopniowym mrozie, często nie nadaje się już do badania – podkreśla profesor.

Model finansowania badań genetycznych powstał pod koniec XX w. jako świadczenia odrębnie kontraktowane (SOK) i od tego czasu nie został uaktualniony.

– Za standardowe badanie kompleksowej diagnostyki genetycznej Fundusz płaci ok. 500 zł. Mieszczą się w nim badania podstawowe, np. zbadanie jednej mutacji w jednym genie, a gdy trzeba zbadać kilka mutacji, w grę wchodzi kilka genów albo kilka miejsc, w których powstało uszkodzenie, pieniędzy jest stanowczo za mało – mówi prof. Barbara Pieńkowska-Grela, kierownik Pracowni Genetyki Nowotworów w warszawskim Centrum Onkologii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe