OZZL wystąpił do TK o uznanie, że niektóre przepisy ustawy z 5 lipca 2018 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, czyli tzw. „ustawy 6 proc. PKB" lub „ustawy Szumowskiego", są niezgodne z art. 2 (zasada państwa prawnego) i art. 32 (zasada równości) Konstytucji RP.
Czytaj także: Lojalki dla lekarzy: chaos, wątpliwości interpretacyjne i potencjalna możliwość zaskarżenia do TK
Chodzi o przepisy art.4 ust. 1-3, mówiące o podwyżkach dla specjalistów, którzy zdecydują się na podpisanie tzw. umowy lojalnościowej, zobowiązującej ich do pracy tylko w jednym szpitalu mającym kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. W zamian za to specjalista może liczyć na etat w wysokości 6750 zł brutto, co automatycznie podwyższa tzw. dodatki do wynagrodzenia oraz stawkę za dyżury.
Przepis ma przeciwdziałać brakom kadrowym w macierzystej jednostce lekarza, jednak powoduje, że inne szpitale, m.in. powiatowe, które wcześniej obsadzały dyżury specjalistami mającymi etat w innych placówkach, mają duże trudności z zatrudnieniem medyków.
OZZL zwraca jednak uwagę na wybiórcze traktowanie lekarzy i tłumaczy, że choć nie podważa zasadniczego celu, jakim jest wzrost płac lekarzy rezydentów i specjalistów, to jest on realizowany w sposób wybiórczy i niepełny, bo nie dotyczy wszystkich lekarzy, a niektórych dyskryminuje. Związkowcy dodają, że sama podwyżka jest niewystarczająca i doraźna, bo przewiduje wzrost wynagrodzeń tylko na okres dwóch lat, a „kolejna ewentualna podwyżka będzie znów wymagała wprowadzenia niepokoju społecznego: protestu, strajku lub grupowego zwolnienia się z pracy lekarzy".