W liście otwierającym debaty profesor Maria Janion nawiązała do kongresu z 1981 roku przerwanego przez stan wojenny, gdy nawoływała do przekształcenia wielkiego emocjonalnego zrywu, jakim była pierwsza Solidarność, w wysiłek intelektualny.
„Mija 36 lat i zaklęty krąg polskości dokonał obrotu" – napisała. Podkreśliła, że grzechem poprzedniej władzy było niedocenianie roli pracowników kultury. „Dziś obserwujemy (...) zwrot ku kulturze upadłego, epigońskiego romantyzmu: kanon stereotypów bogoojczyźnianych i Smoleńsk jako nowy mesjanistyczny mit mają scalać i koić skrzywdzonych i poniżonych przez poprzednią władzę. Jakże niewydolny i szkodliwy jest dominujący w Polsce wzorzec martyrologiczny!".
Profesor Janion wskazała też, że musi być wykonana praca z młodymi ludźmi na rzecz przemiany żałoby w empatię.
Naturalny konflikt
Producent filmowy Maciej Strzembosz zrelacjonował pracę nad Obywatelskim Paktem dla Mediów Publicznych. Przypomniał, że do reformy mediów po poprzednim kongresie w 2009 roku przekonał Donalda Tuska dopiero Michał Boni. Później PO upolityczniła projekt, zaś PiS cofnął swe poparcie po katastrofie smoleńskiej i śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Literaturoznawca z UAM Przemysław Czapliński mówił, że żyjemy w czasach postprawdy, co jest domeną takich przywódców jak Putin, Trump, Erdogan i „kilkudziesięciu polityków w Polsce". Dążą oni do zinstytucjonalizowania nieufności społeczeństwa wobec tych, którzy mają odwagę weryfikować to, co jest prawdą, a co kłamstwem. Język zamiast być narzędziem komunikacji służy do jej tłamszenia.