Kukiz w swoim wpisie przypomina, że w referendum akcesyjnym "ani słowa nie było o obowiązku przyjęcia wspólnej dla wszystkich członków UE waluty". I dodaje, że Polska zobowiązała się w traktacie akcesyjnym jedynie do tego, że będzie "dążyć do przyjęcia euro po spełnieniu warunków konwergencji".

"Szwedzi zrobili u siebie referendum 'czy jesteś za przyjęciem euro' i Obywatele odpowiedzieli: 'nie'. W Polsce również takie referendum powinno zostać przeprowadzone i jeśli Obywatele uznają w drodze referendum, że chcą posługiwać się euro to zamilknę, drodzy platformiarze i postbolszewicy" - deklaruje lider Kukiz'15.

Kukiz zapewnia - nazywając swoich krytyków "targowiczanami i postbolszewikami", że "zawsze szanował i szanować będzie wolę Obywateli wyrażoną w drodze referendum".

Lider Kukiz'15 wypomina też "synom platformianym", że przed laty apelował do nich o zmianę ustawy o referendum tak aby jego wynik był w Polsce obowiązujący (obecnie referenda mają charakter konsultacyjny).

"Żyjąc w przekonaniu, że będziecie rządzić wiecznie nie chcieliście sami sobie ukręcić bicza nad łbami. Bicza Obywatelskiej kontroli nad władzą. I Wy mi hipokryzję zarzucacie? Wy, postkomunistyczni targowiczanie, którzy matkę własną, Polskę, sprzedacie za władzę?" - pyta Kukiz.