#RZECZoPOLITYCE Wilk: Chcieliście demokracji? No to ją macie

Mamy teraz rozkwit demokracji w pełnej krasie - trwa dyktatura większości, której wola polityczna jest ponad prawem. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, co wolimy - rządy prawa czy demokrację. Jeśli ktoś jest demokratą, to ma, czego chciał - mówił poseł Kukiz'15 mecenas Jacek Wilk.

Aktualizacja: 17.07.2017 12:32 Publikacja: 17.07.2017 11:49

#RZECZoPOLITYCE Wilk: Chcieliście demokracji? No to ją macie

Foto: rp.pl

Rządy PiS to klasyczne rządy demokratyczne - uważa poseł Kukiz'15 mecenas Jacek Wilk. - Mamy teraz rozkwit demokracji w pełnej krasie, bo przypomnę, że demokracja to rządy suwerena, czyli ulicy plus dyktatura większości. To się właśnie teraz dzieje, więc miłośnicy demokracji powinni być zachwyceni - trwa dyktatura większości, której wola polityczna jest ponad prawem. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, co wolimy - rządy prawa czy demokrację. Jeśli ktoś jest demokratą, to ma, czego chciał.

Wilk stwierdził, że jest zwolennikiem rządów prawa, a obecnie nie ma ono żadnego znaczenia, ale, jak powiedział - z politycznego puntu widzenia "sprawa jest ciekawa".

- Ustrój jest w takiej fazie gnicia, że wkrótce zgnije zupełnie i będzie można wybudować coś nowego - mówił Wilk dodając, że on sam jest monarchistą, ale w Polsce są "trudne warunki" do wprowadzenia monarchii, więc można by wprowadzić "jakiś dobry ustrój republikański" - taki np. jak w USA.

- Taki ustrój też się psuje, ale wolno, kiedy się go dobrze zaprojektuje, psuje się dużo wolniej - twierdzi gość programu.

Na pytanie, kogo w takim razie obsadziłby w roli polskiego władcy Wilk odparł, że nad kandydatami można się zastanowić, ale wielu importowanych władców w Polsce się sprawdziło dzięki dystansowi i spojrzeniu z zewnątrz, ale dużo lepsze byłyby sprawdzone europejskie dynastie.

Pytany o forsowane przez stronę rządzącą zmiany w prawie Wilk odparł, że tworzy się właśnie w Polsce konsekwentnie ustrój jednolitej władzy państwowej, gdzie wszystko jest podporządkowane centralnemu ośrodkowi dyspozycji politycznej.

- Już wkrótce w różnych instytucjach minister Ziobro za pomocą swoich ordyńców będzie nam sprawował sprawiedliwość i każdy, kto - choć nikomu tego nie życzę - w jakimś procesie sądowym zetknie się z przeciwnikiem politycznym związanym z obozem władzy, przekona się na własnej skórze, co oznacza partyjny wymiar sprawiedliwości - mówił Wilk.

Mecenas tłumaczył, że obecnie trwa taka nagonka na wymiar sprawiedliwości, że statystycznie rzecz biorąc co druga osoba, która przed sądem staje - sprawę przegrywa.

- I nie da się inaczej, więc większość osób, która się zetknęła z sądownictwem, mówi, że jest złe. Taka informacja idzie w społeczeństwo i się rozchodzi. Teraz będzie to samo - mówił Wilk.

- Ustroje nie padają dlatego, że są złe czy niesprawiedliwe, ale dlatego, że bankrutują - mówił mecenas. - Rząd buduje socjalizm, więc potrzebuje coraz więcej pieniędzy, rozdawnictwo kwitnie. A socjalizm kończy się zwykle wtedy, gdy brakuje cudzych pieniędzy.

Zapowiedziany wzrost cen paliwa Wilk skomentował, że bardzo ładnie wyglądają na papierze rosnące wskaźniki gospodarcze, ale minister Morawiecki orientuje się, że to jest wzrost "papierowy".

- Duża część uszczelniania podatkowego wynika ze wstrzymaniu zwrotu VAT dla przedsiębiorców, po drugie, zanotowany wzrost gospodarczy wynika głównie z konsumpcji, więc jest przejadany, a inwestycje nie wzrastają - uważa mecenas. - Jeśli rząd będzie potrzebował na 500+, Mieszkanie + i jeszcze kilka innych swoich programów - problem rośnie.

Wilk stwierdził, że byłby w stanie "dużo wybaczyć PiS-owi", gdyby rząd skupił się obecnie na równoważeniu budżetu. - Gdyby choć podwyżki paliwa poszły na to, aby przestać uchwalać budżet z deficytem, byłbym w stanie zagryźć zęby i powiedzieć: okej, wreszcie zrównoważyli budżet, nie będzie dalszego zadłużania. Ale nie - trwa życie na koszt przyszłych pokoleń - uważa Wilk.

- Z PiS-em jest ten problem, że niestety część obietnic z kampanii wyborczej realizuje. W kampaniach rzuca się różne populistyczne obietnice, ale potem się o tym zapomina, a PiS niestety ten populizm realizuje - i to jest dużo gorsze - uważa Jacek Wilk.

Pytany o to, jak prezydent Duda powinien zachować się w kwestii ustaw o KRS i SN, Wilk stwierdził, że powinien je zawetować. - A przy okazji powinien zabrać głos. Już nie mówię, że jako polityk, ale nawet jako mężczyzna. Nie dać sobą pomiatać, bo w tej chwili wykorzystywanie jego osoby jest już według mnie absurdalne. Jestem jednak złej myśli - mówił Wilk.

Tłumaczył, że według niego celem Andrzeja Dudy jest druga kadencja, a żeby ją mieć - trzeba być wystawionym do wyborów. A do tego jest potrzebne poparcie PiS.

- Boję się, że prezydent będzie do końca notariuszem. Może w drugiej kadencji się wyzwoli - uważa.

Na uwagę prowadzącego, że Andrzej Duda jest przecież prawnikiem i był prawą ręką Lecha Kaczyńskiego, Wilk stwierdził: - I dlatego jest to tym bardziej smutne. Sam jako polityk dokonuję często wyborów między pragmatyzmem politycznym a tym, co uważam, ale są pewne granice. Jako absolwent najlepszego wydziału prawa w Polsce wystawia sobie bardzo złą opinię - uważa mecenas.

Rządy PiS to klasyczne rządy demokratyczne - uważa poseł Kukiz'15 mecenas Jacek Wilk. - Mamy teraz rozkwit demokracji w pełnej krasie, bo przypomnę, że demokracja to rządy suwerena, czyli ulicy plus dyktatura większości. To się właśnie teraz dzieje, więc miłośnicy demokracji powinni być zachwyceni - trwa dyktatura większości, której wola polityczna jest ponad prawem. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, co wolimy - rządy prawa czy demokrację. Jeśli ktoś jest demokratą, to ma, czego chciał.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Tusk po konsultacjach ze Szmyhalem: Posunęliśmy się krok do przodu
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?