Informacje o młodym jeleniu, biegającym po lesie z głową oplątaną sznurami, dotarła do leśników już dwa tygodnie temu.
Za pierwszym razem udało się zlokalizować zwierzę i podać mu środek usypiający. Okazał się jednak działać zbyt słabo, jeleń poderwał się i uciekł.
Dopiero po kilku godzina ch ponownie zlokalizowano zwierzę.
Aż trzech pracowników leśnictwa oswobadzało głowę i rogi zwierzęcia.
Było to tym bardziej skomplikowane, że na całą operację musiało wystarczyć pół godziny działania środka nasennego, a do sznurów od tzw. pastucha elektrycznego przyczepione były również kołki ogrodzeniowe.