Pokazy fajerwerków cieszą ludzkie oko, ale dla mieszkających w miastach zwierząt są prawdziwą gehenną. Dotyczy to wszechobecnych ptaków, mieszkańców ogrodów zoologicznych, dzikich zwierząt zamieszkujących większe obszary leśne czy parkowe, ale i domowych pupili.
O zwierzęta z ogrodów zoologicznych zadbają w tę noc ich opiekunowie i lekarze weterynarii, ale o dobrostan ptaków, lisów czy łosi, mieszkających w parkach czy lasach nie sposób zadbać inaczej, jak tylko ograniczyć do minimum lub w ogóle zrezygnować z hałaśliwych pokazów.
Jeśli chodzi o zwierzęta domowe, weterynarze radzą, by znający je właściciele i opiekunowie zadbali o to, by nie przeżyły zbyt dużego stresu.
Przede wszystkim nie należy wychodzić na spacer z psami w czasie największego natężenia wystrzałów - zwierzęciu nie sprawi to żadnej przyjemności. Jeśli już - w ostateczności - na taki spacer się zdecydowaliśmy, pies musi być trzymany na smyczy. Pamiętajmy jednak, że nie zapewnia to zwierzęciu bezpieczeństwa, bo przerażone niespodziewanym hukiem może się zerwać ze smyczy i w panice, na oślep, uciekać, co grozi potrąceniem przez samochód lub zagubieniem.
Najlepiej pójść z psem na dłuższy spacer późnym popołudniem i porządnie go "wybiegać".