Nie ma jeszcze na ten temat oficjalnej informacji, ale o sprawie pisze miejscowy dziennik „Hamburger Morgenpost”. Decyzją władz klubu zaskoczony musi być sam Taylor, który jeszcze kilka dni wcześniej w rozmowie z gazetą podkreślał, że chce pracować z zespołem Towers i dodawał, że oddaje temu zadaniu całe serce. Gazeta pisze też o zaskoczeniu zawodników.

Klub istnieje od 2013 roku i pod wodzą selekcjonera reprezentacji Polski po raz pierwszy awansował do Bundesligi. Wyniki drużyny w ostatnim sezonie nie były jednak zadowalające – Towers wygrali tylko trzy spotkania, ponieśli aż 17 porażek i byli na ostatnim miejscu w tabeli, ale i tak zostaliby w najwyższej klasie rozgrywkowej (po przerwaniu sezonu nie będzie spadków). Bundesliga wznawia sezon 6 czerwca. Do turnieju w Monachium zgłosiło się dziesięć drużyn, ale wśród nich nie ma zespołu Towers. Jak mówił kilka dni temu sam Taylor, dla klubu nie miałoby to „ekonomicznego sensu”.

Jak podaje „Hamburger Morgenpost” jedną z przyczyn rozstania może być łączenie przez Taylora pracy w Hamburgu z posadą trenera reprezentacji Polski, co przestało odpowiadać szefom Towers. Amerykanin z polską kadrą pracuje od 2014 roku, w listopadzie przedłużył kontrakt z PZKosz do 2021 roku (podczas MŚ w Chinach wywalczył z drużyną znakomite, ósme miejsce), ale wcześniej o zastrzeżeniach ze strony władz klubu nie było słychać.

Jednym z kandydatów na nowego szkoleniowca Towers ma być szkoleniowiec Baskets Wurzburg, Denis Wucherer.