Jako pierwszy dobre wieści przekazał Shams Charania z The Athletic, jeden z najbardziej szanowanych w USA dziennikarzy, zajmujących się NBA. Wykonany w środę test pokazał, że koszykarz nie ma już w organizmie wirusa. Druga próbka miała zostać przebadana w czwartek. W rozmowie z The Detroit Free Press agent zawodnika podał nawet, że Wood czuje się świetnie i został w pełni wyleczony.

Wood był trzecim zawodnikiem, u którego wykryto wirusa, po Rudym Gobercie i Donovanie Mitchellu z Utah Jazz.

Pistons swój ostatni mecz przed zawieszeniem sezonu rozgrywali właśnie przeciwko drużynie ze stanu Utah, a Wood przez większość spotkania rywalizował pod koszem z Gobertem.

Po meczu 17 pracowników Detroit Pistons (m.in. zawodnicy, trenerzy, personel pomocniczy) przeszło testy na obecność koronawirusa (wszyscy mieli wyniki negatywne), ale jak podawał "The Detroit News", zostały one wykonane w prywatnym laboratorium, nie z puli testów dostępnych publicznie. Wszyscy, którzy mieli bezpośredni kontakt z Woodem, zostali poddani kwarantannie.