O tym, że będzie bardzo trudno w meczu w Gliwicach wiadomo było od kiedy kontuzji doznał Mateusz Ponitka. Potem, kiedy trener Mike Taylor wysłał powołania, rozpętała się jeszcze burza. Na liście zabrakło Adama Waczyńskiego i w końcu na jaw wyszedł konflikt między kapitanem reprezentacji a prezesem PZKosz Radosławem Piesiewiczem. Atmosfera wokół kadry nie sprzyjała spokojnym przygotowaniom.

Zastąpić Waczyńskiego i Ponitkę jest bardzo trudno, obaj potrafią trafiać w najważniejszych momentach, poderwać kolegów, wymusić przewinienie przeciwnika. W ich miejsce selekcjoner powołał Michała Michala oraz Jarosława Zyskowskiego. Obaj wyróżniają się w meczach Energa Basket Ligi, ale mecze reprezentacji to zupełnie inne oczekiwania.

Polacy, niesieni dopingiem ponad 11 tysięcy kibiców zaczęli bardzo dobrze, od punktów AJ Slaughtera i Damiana Kuliga oraz kilku dobrych akcji w obronie. Za chwilę jednak zaczęły się kłopoty, przestrzelone rzuty, niedokładne podania, błędy w obronie, które skutkowały tym, że Izraelczycy zdobywali punkty spod kosza.
Przed przerwą wydawało się, że z problemami, ale jednak Polacy zdołają się rozpędzić, po dwóch kwartach prowadzili 39:37, ale to były miłe złego początki. Największym problemem Polaków w meczu z Izraelem była nieskuteczność. Nie można wygrać meczu, trafiając jedynie co trzeci rzut za dwa punkty. Regularnie punkty zdobywał jedynie Slaughter, a to za mało, by myśleć o zwycięstwie, zwłaszcza że rywale szybko się w tym zorientowali i za wszelką cenę chcieli uprzykrzyć życie liderowi reprezentacji Polski. Brakowało wsparcia innych, doświadczonych graczy: Michała Sokołowskiego, Adama Hrycaniuka, Łukasza Koszarka. W czwartej kwarcie punkty zaczął dostarczać Damian Kulig. Po jego rzutach wolnych na 2 minuty i 53 sekundy do końca meczu reprezentanci Polski wyszli na prowadzenie 66:65, ale potem rozpoczęli serię przestrzelonych rzutów i to rywale zbudowali przewagę. Trafiony rzut za trzy punkty w wykonaniu Karola Gruszeckiego i faulowanie rywali nie pomogło. Izraelczycy którą obronili przewagę i rozpoczęli eliminacje do mistrzostw Europy od zwycięstwa.

Polska - Izrael 71: 75 (12:21, 27:16, 14:18, 18:20)

Punkty dla Polski: Slaughter 29, Kulig 11, Cel 9, Koszarek 7, Michalak 6, Gruszecki 5, Sokołowski 2, Gielo 1, Zyskowski 1